Loading the Elevenlabs Text to Speech AudioNative Player...

Starosta zapewnia, że choć zadaniem własnym powiatu nie jest ani zmuszenie firm do prowadzenia działalności, ani ochrona pracowników przed bezrobociem, to prowadzone są wzmożone działania, które mogłyby powstrzymać likwidację zakładu. Wymienia tu m.in zorganizowanie analitycznego spotkania w tej sprawie z udziałem szefów Qemetiki, związkowców i samorządowców.

- Przystąpiliśmy do opracowania preambuły do tzw. stanowiska i pakietu oporu społecznego i z chwilą jego otrzymania będziemy również angażować się w zbieranie podpisów. Problem Janikowa to z jednej strony jest zakład pracy, miejsce które pozwala zarabiać rodzinom, które tam zamieszkują, ale nie tylko Janikowa, bo to także i Pakość i Inowrocław. Największą dotkliwością w całej tej sytuacji jest kwestia uzależnienia Janikowa od systemu grzewczego Qemetiki i systemu kanalizacji dla tej miejscowości, która swoim żadnym zasobem w tym zakresie nie dysponuje - przyznaje Wiesława Pawłowska.

Powiat wystosował również pisma do Unii Europejskiej z prośbą, aby europarlamentarzyści rozpoczęli działania w celu ograniczenia, bądź zastosowania embarga na sodę produkowaną w Turcji.

- Nasza soda jest objęta i Vatem, i kwestiami podatkowymi związanymi z ich transportem, a do naszego kraju trafia soda z Węgier i według informacji Qemetiki dwa zakłady, które funkcjonują zabezpieczają produkcję dla wszystkich partnerów zamawiających sodę. W związku z tym spada rentowność i opłacalność prowadzenia zakładów w Janikowie. Sprawa jest bardzo poważna. Nie tylko o produkcję tu chodzi, ale o same zasoby i ich wykorzystanie. Gmina Janikowo jest zabezpieczona tylko przez okres 18 miesięcy od momentu wyłączenia fabryki będzie utrzymywane ciepło i będzie prowadzony odbiór ścieków. Rozmawialiśmy z Qemetiką na temat zaangażowania w budowę kolektora sanitarnego po to, aby niezależność Janikowa zapewnić, natomiast co do sprawy ciepła to myślę, że bez spalarni tam się nie obejdzie, aby mieć energię. Jeżeli ta spalarnia byłaby przy Qemetice, mieliby tańszą energię, w ich przypadku prowadzą tam niestety najdroższą produkcję sody ciężkiej i lekkiej - powiedziała starosta.

Zdaniem Wiesławy Pawłowskiej w sumie, wliczając w to podmioty współpracujące z Qemetiką, bezrobocie może spotkać nawet 1500 osób, a dla miasta oznaczać to może groźbę całkowitego upadku gospodarczego. - Ja Państwu tylko powiem, że w zakładach produkowało dziennie około 1500 ton sody ciężkiej. Z tego 300 ton wyjeżdżało koleją, a 1200 to wszystkie te TIR-y, spedycja tam pracują. Za chwilę Lafarge straci największego i praktycznie jedynego odbiorcę kamienia wapiennego - zwrócił uwagę Marek Knop, przewodniczący rady powiatu.

- Wiem, że ta firma zabiega o ewentualne przekształcenie fabryki w inne działania, które powinny zapewnić zatrudnienie jakiejś większej grupie pracowników, ale czy to się uda, takich deklaracji nie złożono. Jesteśmy bardzo zaangażowani w to, aby wspierać to środowisko, w każdej możliwej formie im pomagać. Prywatny właściciel nie będzie dokładał do biznesu i my o tym wiemy. Jeśli uda się zatrzymać transport sody z Turcji przez Polskę, te zniżki cenowe, żebyśmy mieli równy dostęp do wszystkich rynków zbytu, to tylko wtedy może ona po ewentualnych dalszych modernizacjach funkcjonować w takim zakresie. Myślę, że inaczej nieuchronne będzie zatrzymanie linii produkcyjnej, tak jak zapowiedział prezes, po dwutygodniowym rozruchu, przyjrzą się jeszcze reakcji po przestoju jaki był i od 15 marca prawdopodobnie linia zostanie zatrzymana. Dlatego te spotkania są tak bardzo natężone, a my możemy działać tylko w granicach prawa i naszej samorządowej lojalności wobec mieszkańców regionu i przedsiębiorców - kontynuuje Wiesława Pawłowska.

W poniedziałek przed południem w Janikowie na ten temat obradować będzie wojewódzka rada dialogu społecznego, również z udziałem samorządowców i przedstawicieli spółki. Jeszcze w piątek podczas sesji rada powiatu przyjęła swoje stanowisko wobec sytuacji w Janikowie, które publikujemy poniżej. Zagłosowali za nim wszyscy radni, poza Elżbietą Wiśniewską i Wiesławem Kończalem, którzy wstrzymali się od głosu. Klub radnych PiS krytycznie odniósł się potem do głosowania radnych KO oceniając, że powinna być to kwestia ponad podziałami.

q_syanowisko