- Mimo szeregu czynności podjętych przez funkcjonariuszy straży miejskiej, w tym sprawdzeniu sygnałów pochodzących od mieszkańców Inowrocławia odnośnie miejsc ich pobytu, nie ustalono właściciela psów, jak i nie dokonano ich odłowienia - mówi nam Marcin Ratajczak, komendant straży miejskiej w Inowrocławiu.
Sprawa nabrała rozgłosu w połowie lutego, gdy przed jednym z domów przy ulicy Przybyszewskiego psy miały zagryźć sarnę. Zwierzęta są widywane także w rejonie ulic Szymborskiej, Pogodnej, Transportowca, Kolejowej, Jacewskiej oraz Świerkowej w Jacewie. Nieudane próby ich odłowienia sprawiają, że mieszkańcy nie kryją obaw.
- Widziałam te psy w okolicy Świerkowej w Jacewie. Przeważnie poruszają się w grupie między ulicami Świerkową i Dalkowską w kierunku Balina. Czarny, w typie amstaffa i biały biegają często, zdarzało się, że codziennie. Ostatnio nieco rzadziej. W nocy podchodzą pod same domy i sprawiają wrażenie agresywnych. Kiedy mój mąż wracał autem, zauważył, jak próbowały pogonić biegaczkę, ale udało mu się je odstraszyć. Boimy się o bezpieczeństwo, zwłaszcza że dzieci wracają pieszo z przystanków - mówi pani Katarzyna, z którą skontaktowaliśmy się po przeczytaniu jej komentarzy na temat psów.
Okazuje się, że psy biegają bez nadzoru już od kilku lat. Jednego z mieszkańców próbowały zaatakować, gdy spacerował ze swoim psem.
- Widziałem te psy kilkukrotnie. Za pierwszym razem były szczególnie agresywne, próbowały zaatakować, gdy byłem na spacerze z psem. Zawsze poruszają się w grupie - relacjonuje pan Cezary.
Obawy mieszkańców potwierdza także pani Agnieszka.
- Z własnego dramatycznego doświadczenia wiem, że jeśli duży pies tylko "złapie", uraz może być poważny. A co dopiero, gdy atakuje głodny, obcy pies. Jeden z członków mojej rodziny spotkał te psy w drodze na przystanek. Ze strachu zatrzymał się w miejscu – one również, ale po chwili odbiegły w pole. Stwarzają zagrożenie. Należy jak najszybciej podjąć działania, aby je odłowić. Nie można zapominać, że te zwierzęta również mogą paść ofiarą ludzkiej agresji. Są głodne, więc atakują, ale ktoś wcześniej je zaniedbał - podkreśla.
Informacje o miejscu przebywania psów można zgłosić na numer alarmowy 986.