Jakie działania podejmujecie na rzecz przełamywania tabu, którym wciąż owiane są osoby z niepełnosprawnościami czy seniorzy?

Marta: Razem z siostrą jesteśmy naocznym przykładem tego, że niepełnosprawność to często ograniczenia, które mamy w głowie. Zarówno my - niepełnosprawni, jak i otaczający nas ludzie… Dlatego swoim przykładem pokazujemy, że można, że da się. Z pomocą innych niepełnosprawny może wiele. Tylko musi i powinien wyjść do ludzi, komunikować swoje potrzeby i prosić o wsparcie. Z drugiej strony musi być też chęć wsparcia, pomocy, zrozumienia potrzeb.

Magdalena: Wraz z siostrą jesteśmy realizatorami i pomysłodawczyniami projektu #MocSłabości. To akcja, która przez nasz przykład ma oswajać niepełnosprawność w społeczeństwie. Dlatego też pojawiamy się w różnych miejscach i wydarzeniach, będąc przykładem, że z ograniczeniami można żyć bardzo aktywnie. Spotykamy się też z osobami odpowiedzialnymi za dostosowanie miejsc i budynków oraz wydarzeń do potrzeb osób o ograniczonej sprawności i podpowiadamy, co można zmienić czy poprawić, aby było łatwiej.

Z pewnością bacznie obserwujecie otaczające Was środowisko. Jakie gafy względem osób z niepełnosprawnościami zdarzają się najczęściej?

Marta: Usilne wyręczanie i narzucanie swoich uwag. Dla mnie trudne w relacji z innymi jest to, gdy inni traktują mnie jak małą dziewczynkę, która nie ma zdania i jest głupiutka. Niestety, bardzo wiele osób ma nawyk mówienia do kogoś, kto jest z niepełnosprawnym, a nie bezpośrednio do niego. Straszne jest też, gdy pytani jesteśmy o to, czy jesteśmy z kimś „dorosłym”, jakimś opiekunem.

Magdalena: Często spotykam się z brakiem empatii i zrozumienia. I podobnie jak u Marty, bardzo utrudnia mi kontakty z otoczeniem to, że traktowana jestem często jak małe dziecko, jak osoba bez własnego zdania i jak dziewczynka, którą trzeba przypilnować i podejmować za nią decyzję. Razi mnie też bardzo, że często pojawia się pytanie, czy przyszłyśmy z kimś decyzyjnym, czyli „dorosłym”. To jest takie pozbawianie godności i uwłasnowolnienie.

Niepełnosprawność jest przejawem różnorodności. Jak Waszym zdaniem należy rozumieć to stwierdzenie?

Marta: Różnorodność dla mnie to po prostu to, że każdy z nas jest inny i ma swoje nawyki, inne zachowania, zwyczaje. Jesteśmy wszyscy ludźmi, ale każdy z nas jest inny. I to jest fajne i dobre, bo każdy wnosi coś innego do życia...

Magdalena: Różnorodność dla mnie to po prostu nasza indywidualna odmienność. Nasza indywidualność. Bo każdy z nas jest wyjątkowy poprzez swoją odmienność.

Czy zauważyłyście, że w ostatnich latach nasze społeczeństwo stało się bardziej świadome, jeśli chodzi o obalenie stereotypów związanych z tematem niepełnosprawności?

Marta: Tak. To jest trochę tak, że „niepełnosprawni wyszli z szafy”. Po prostu są widoczni w mediach, na ulicy, uczestniczą w wydarzeniach. Po prostu są i ich widać. To dobrze! Tak buduje się świadomość istnienia osób z niepełnosprawnościami. Już nie jest wstydem mieć kogoś takiego w rodzinie. Wstydem jest niewspieranie ich. Jednak dużo mamy jeszcze w tym temacie do zrobienia. Obalanie stereotypów to trudny proces, bo mamy je głęboko zakorzenione w głowach. Nasza akcja #MocSłabości bardzo dobrze wpisuje się w te działania.

Magdalena: Nasze społeczeństwo stało się bardzo otwarte na osoby z niepełnosprawnościami. Oczywiście, jeszcze trzeba bardzo dużo zrobić i pracować nad tym tematem, ale wiele stereotypów udało się już zmienić. To bardzo dobrze. Na szczęście coraz więcej tematów o niepełnosprawności pojawia się w mediach, zarówno tych tradycyjnych, jak i internetowych, a to przyczynia się do większej akceptacji społeczeństwa.

Jakie działania, mam tutaj na myśli edukację czy kampanie społeczne, przynoszą według Was najlepsze rezultaty?

Marta: Według mnie to pokazywanie dobrych przykładów i wspieranie tych, którzy działają. Bo tylko przez przykład pokazywania podobnych do nas możemy przekonywać innych, że można.

Magdalena: Przede wszystkim pokazywanie dobrych wzorców i przykładów. Działania włączające osoby z niepełnosprawnościami w życie społeczne, ale i aktywność takich osób czy środowisk.

A jak to wygląda na naszym podwórku? Temat osób z niepełnosprawnościami to sprawa, o której trzeba rozmawiać i wspólnie szukać rozwiązań. Co zrobić, żeby zainteresować nim przedsiębiorstwa z naszego regionu?

Marta: To trudne pytanie. Bo według mnie bardzo trudno jest dotrzeć do przedsiębiorstw z naszego regionu. Tu wiele zależy od instytucji. które powinny przekonywać do wsparcia środowiska osób z niepełnosprawnościami.

Magdalena: O niepełnosprawnościach trzeba rozmawiać. To są trudne tematy, ale tylko poprzez „oswajanie” tego, czego nie znamy, stanie się dla nas czymś normalnym. Przedsiębiorców trzeba edukować, pokazywać im dobre wzorce i zachęcać ich do podjęcia próby zatrudnienia albo wspierania osób z dysfunkcjami. Bo tylko jeśli poznamy i zrozumiemy, z czym boryka się dana osoba, współpraca będzie udana.

Gdzie inowrocławianie, którzy mają poczucie wykluczenia, powinni szukać pomocy i okazji do nawiązania nowych znajomości?

Marta i Magdalena: Pomocy to na pewno GOSP, MOPS, PCPR. Warto iść albo napisać do nich, aby dowiedzieć się, na jakie wsparcie z ich strony można liczyć. Te instytucje odpowiadają na pytania i podpowiadają, co można zrobić. Warto pytać. Warto odezwać się również do PFRON-u. My i nasze kanały społecznościowe, blog i strona, zawsze staramy się pisać to, co najważniejsze. Dlatego zapraszamy do odwiedzenia naszej strony.

Organizujemy też spotkania środowiska osób z niepełnosprawnościami, seniorów i otoczenia wraz z Fundacją Solankowe Tarasy. I na nie zapraszamy wszystkich chętnych.

Założyłyśmy też specjalna grupę na Facebooku. Zachęcamy do dołączenia i aktywności w tej grupie.