Twarda woda to zmora inowrocławian. Jest światełko w tunelu?

W ciągu ostatnich czterech lat, w wodociągu Inowrocław sanepid czterokrotnie stwierdzał przekroczenia norm twardości. Pytamy nowego prezesa PWiK, czy ma pomysł na rozwiązanie tego problemu.
Loading the Elevenlabs Text to Speech AudioNative Player...

Woda twarda jak kamień

Zgodnie z rozporządzeniem Ministra Zdrowia, twardość wody ogólnej przeznaczonej do spożycia przez ludzi powinna mieścić się w przedziale 60-500 mg/l CaCO₃, tymczasem na przestrzeni ostatni lat w próbkach sanepidu w Inowrocławiu stwierdzano:

2021 r. – 680 mg/l
2022 r. – 610 mg/l,
2023 r. – 611 mg/l,
2024 r. – 530 mg/l - 748 mg/l.

Po każdym przekroczeniu sanepid nakazywał obniżenie twardości. Wodociągi podejmowały “działania naprawcze”, które dawały pożądane, ale krótkotrwałe skutki. Później sytuacja wracała do normy. Nie mówimy o normie określonej przez ministerstwo, ale o “normie inowrocławskiej”.

Choć spożywanie twardej wody jest korzystne dla organizmu, to równocześnie bardzo obciąża domowe budżety. Pomijając wyraźne względy estetyczne, jak wszechobecne osady na urządzeniach AGD, czy armaturze, kamień podwyższa koszty eksploatacji urządzeń, zwiększa ryzyko awarii, zmniejsza ciśnienie, zatyka instalacje, czy zwiększa ilość używanych detergentów. Próby walki z twardą wodą w postaci domowych stacji uzdatniania wody to instalacje liczone w tysiącach złotych.

Woda dostarczana do Inowrocławia pochodzi przede wszystkim z 19 studni w Trzaskach w gminie Inowrocław.

- Ja nazywam te studnie powierzchniowymi, bo one mają 30, 40 metrów głębokości. Problem polega na tym, że my jesteśmy na wysadzie solnym, a nasze złoża są wapniowe. Jeśli będziemy przepuszczać wodę przez złoże powoli, to wypłukiwanie wapnia i całej reszty jest małe. Jeśli potrzebujemy wody dużo, to twardość rośnie - mówi Janusz Radzikowski, prezes Wodociągów.

Oprócz wody z pobliskich Trzask, w inowrocławskich kranach płynie woda z Małej Nieszawki pod Toruniem. Jej twardość jest znacznie niższa, ale koszt wyższy. Wymieszanie wody z obu wodociągów obniża twardość wody w mieście, ale nie na tyle, żeby mówić o zadowalającym poziomie. Zwiększenie proporcji tej miękkiej wody do twardej nie jest możliwe ze względu na ograniczoną ilość oraz właśnie na cenę.

Jest plan

W sierpniu prezes PWiK planuje odbyć spotkanie we Wrocławiu, gdzie przedstawiciele wodociągów mają skonsultować się z ekspertami od uzdatniania wody przemysłowej. Celem jest dobór odpowiedniej technologii mechanicznej — bez stosowania chemii — która pozwoli trwale obniżyć twardość wody.

Do końca sierpnia ma być gotowy plan technologiczny wraz z wyceną kosztów. Dopiero wtedy możliwe będzie dalsze działanie – podjęcie decyzji o ewentualnych inwestycjach i wdrażaniu zmian. Janusz Radzikowski zamierza starać się o zewnętrzne dofinansowanie na ten cel.

- Od razu przestrzegam, że to nie już jutro, to jutro nie nastąpi. Jak dzisiaj mnie ktoś będzie atakował, kiedy ta woda będzie bardziej miękka, to ja powiem wprost. To jest kwestia od roku do dwóch lat, minimum. Wcześniej nie ma możliwości ani technologicznych, ani jak gdyby technicznych tego wykonania - podkreśla prezes PWiK.