- Po spotkaniu z dyrekcją Szpitala Wielospecjalistycznego w Inowrocławiu ratownicy są przekonani, że nie dojdzie do wypracowania porozumienia nawet takiego, jak w ościennych powiatach. Dyrekcja wciąż upiera się, że nie ma wpływu pięniedzy i nie jest w stanie określić, jaka kwota będzie do podziału i czy w ogóle będzie można ja przeznaczyć w całości na podwyżki dla ratowników medycznych Zespołów Wyjazdowych Ratownictwa Medycznego. Dyrekcja podkreśliła, że Ratownicy Szpitalnego Oddziału Ratunkowego nie mogą liczyć na jakikolwiek wzrost wynagrodzenia, ponieważ żadne dodatkowe środki nie zostaną przekazane. Nie jest to zgodne z prawda, gdyż środki zostały zwiększone zgodnie z pismem Sekretarza Stanu - Waldemara Kraski z dnia 05.10.2021. W piśmie jest jasno określone ze środki są z przeznaczeniem na podwyżki – informują nas ratownicy medyczni.
Sytuacja staje się coraz bardziej poważna. Przypomnijmy, że ze względu na trwający protest, w ubiegłym tygodniu na zwolnieniu lekarskim przebywała już prawie połowa ratowników medycznych, którzy pracują w Inowrocławiu.
- Dyrekcja daje nam do zrozumienia że jesteśmy niepotrzebni i "jak się nie podoba, to możemy się zwolnić". Nie chcemy, aby doszło do takich sytuacji, jednak może dojść do tego, że duża liczba ratowników zmieni miejsce pracy. Wtedy życie naszych pacjentów będzie zagrożone – słyszymy od ratowników.
W ostatniej rozmowie z Ino.online Bartosz Myśliwiec, lekarz naczelny inowrocławskiego szpitala, wyjaśniał, że zgodnie z poczynionymi do tej pory ustaleniami, podwyżki ratowników będą, ale jeśli Narodowy Fundusz Zdrowia zwiększy wycenę funkcjonowania karetki. Do szpitala nie wpłynęły jednak dokumenty w tej sprawie, które mogłyby dać podstawę do negocjacji. Zapewnił też, że praca oddziału ratunkowego została zabezpieczona, natomiast karetki obsadzono na tyle, na ile jest to możliwe.
Więcej informacji wkrótce.