Dotychczas pomijałam milczeniem liczne osobiste wycieczki pod moim adresem, jakie padały ze strony pana Słabińskiego. Uważam bowiem, że jedynie mali ludzie, nie posiadający faktycznych kompetencji i umiejętności zajmowania się sprawami publicznymi, budują swoją pozycję na szkodzeniu reputacji swoich adwersarzy, a ja nie zamierzałam i nie zamierzam zniżać się do podobnego poziomu. Kiedy jednak pisowski Komisarz z najważniejszej w naszym mieście trybuny, podczas sesji Rady Miejskiej publicznie uderza we mnie osobiście, chcąc wprowadzać w błąd Radę i Mieszkańców Inowrocławia, nie mogę nie zabrać w tej sprawie głosu.
Pan Marek Słabiński od pierwszych godzin swojego urzędowania usiłował znaleźć formułę pozwalającą mu na zwolnienie mnie z wykonywanej pracy. Nie przyjmował do wiadomości, że moje odejście z Urzędu Miasta - w związku z wyborem Pana Ryszarda Brejzy do Senatu RP - a następnie podjęcie pracy w PGKiM odbyło się w pełnej zgodności z przepisami prawa i na mocy porozumienia z dotychczasowym pracodawcą. W formule powszechnie stosowanej na rynku pracy. Przez blisko trzy tygodnie swojego „urzędowania" poświęcił zdecydowaną część swojej energii i czasu na próby wzbudzenia oburzenia opinii publicznej warunkami mojego zatrudnienia, jak i usunięcia mnie z zajmowanego stanowiska. Zwracam uwagę, że będąc od wielu lat pracownikiem samorządowym składałam corocznie oświadczenia majątkowe, które w jawny, rzetelny i transparentny sposób zawierały informacje o moim wynagrodzeniu z tytułu pełnienia funkcji Zastępcy Prezydenta Miasta. Nigdy nie ukrywałam swojego stanu posiadania, a swoją pracę zawsze traktowałam, traktuję i będę traktowała, jako zobowiązanie do wytężonego wysiłku na rzecz Mieszkańców i całej inowrocławskiej wspólnoty samorządowej.
Nie przyjmując do wiadomości oczywistych faktów, a zarazem dążąc jednoznacznie do zdyskredytowania mnie w oczach opinii publicznej, pan Marek Słabiński podjął decyzję o dyscyplinarnym rozwiązaniu umowy pomiędzy mną a Gminą Miastem Inowrocław, co odbyło się z jawnym pogwałceniem norm prawa pracy i będzie miało swój nieuchronny finał na sali sądowej. Na ironię zakrawa fakt, że owa decyzja pana Słabińskiego została podjęta kilka godzin po upublicznieniu decyzji Wojewody Kujawsko-Pomorskiego o odwołaniu pana Słabińskiego z pełnienia funkcji Prezydenta Inowrocławia. Nie sposób nie odnieść wrażenia, że decyzja ta miała być jedynym „sukcesem" jego i jego środowiska politycznego.
Zdając sobie sprawę z metod i charakteru działań, jakie zostały wobec mnie zastosowane, oświadczam, że podejmę zdecydowane i stosowne kroki prawne w odniesieniu do pana Marka Słabińskiego, ale także do każdej osoby, która publicznie będzie usiłowała podważać moją uczciwość i dobre imię.
Minione trzy tygodnie urzędowania partyjnego nominata doskonale ilustrowały, jak ważne jest powierzanie losów naszego Miasta w ręce ludzi kompetentnych i oddanych samorządowi, a nie własnym interesom. Niech zbliżające się Święta przyniosą nam wszystkim - Mieszkankom i Mieszkańcom Inowrocławia - wiarę, że w Nowym 2024 Roku wspólnie będziemy działać jeszcze intensywniej na rzecz naszego wspólnego dobra. Dla Inowrocławia.
Ewa Koman