Projekt stanowiska przedstawił Patryk Kaźmierczak (KO), wiceprzewodniczący Rady Miejskiej. Argumentował, że uchwalona przez Sejm ustawa jest jaskrawym aktem bezprawia oraz narusza konstytucyjne zasady i standardy będące fundamentem ustroju RP.
- Przyjęcia takiego stanowiska nakazuje po prostu przyzwoitość i dzisiaj to jest linia podziału, żeby się nie wstydzić w swoim życiu, po jakiej stronie się było. Bo sumienie ma się jedno i to dopadnie kiedyś każdego - mówił prezydent Inowrocławia Ryszard Brejza. Przyznał, że jako historykowi zastępienie ustroju opartego o instytucje prawne organem administracyjnym kojarzy się z latami stalinowskimi. - Dziś nie tracimy życia fizycznie, ale wielu ludzi może mieć ograniczoną swoją wolność, korzystanie z praw obywatelskich - dodał włodarz.
Obecni na sali radni klubu Prawa i Sprawiedliwości nie zabierali głosu w dyskusji, nie wzięli też udziału w głosowaniu. Poniżej treść stanowiska:
"Rada Miejska Inowrocławia wyraża zaniepokojenie przyjęciem przez Sejm głosami PiS ustawy o Państwowej Komisji do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007-2022. Ustawa w całości łamie podstawowe zasady demokratycznego państwa prawa naruszając m.in. zasadę trójpodziału władz (art. 10 Konstytucji RP) oraz sądowego wymiaru sprawiedliwości (art. 175 ust. 1 Konstytucji RP). Celem ustawy jest bez wątpienia eliminowanie z życia publicznego polityków demokratycznej opozycji tuż przed wyborami parlamentarnymi oraz wprowadzenie do ustroju niedemokratycznych zmian wpisujących się w logikę wschodnich dyktatorów – rosyjskiego i białoruskiego.
Proponowane przez PiS prosowieckie rozwiązania stanowią zagrożenie dla procesu wyborczego, bowiem komisja niebędąca sądem - kierując się bliżej nieokreślonymi kryteriami będzie mogła nałożyć na każdego obywatela 10-letni zakaz pełnienia funkcji publicznych. Ustawa przewiduje prowadzenie postępowań o charakterze karnym, ale nie zapewnia osobom, wobec których będą one prowadzone - żadnych środków obrony przed zarzutami ani też prawa do korzystania z pomocy obrońcy. Osoba, wobec której komisja (będąca de facto „parasądem”) będzie prowadzić postępowanie, będzie w sytuacji znacznie gorszej od sytuacji oskarżonego, nawet o najcięższe przestępstwa, co narusza konstytucyjne prawo do obrony (art. 42 ust. 2 Konstytucji RP).
Uchwalona przez Sejm ustawa jest jaskrawym i oczywistym aktem bezprawia. Narusza konstytucyjne zasady i standardy będące fundamentem ustroju Rzeczypospolitej Polskiej oraz gwarancje praw i swobód obywatelskich. Stanowi zagrożenie dla ustroju i bezpieczeństwa Państwa. Ponadto działalność członków komisji może wypełniać znamiona czynu zabronionego penalizowanego w art. 127 Kodeksu Karnego (Dz. U. z 2022 r. poz. 1138 ze zm.) „Kto, mając na celu pozbawienie niepodległości, oderwanie części obszaru lub zmianę przemocą konstytucyjnego ustroju Rzeczypospolitej Polskiej, podejmuje w porozumieniu z innymi osobami działalność zmierzającą bezpośrednio do urzeczywistnienia tego celu, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 10, karze 25 lat pozbawienia wolności albo karze dożywotniego pozbawienia wolności".