Wspomniane stowarzyszenie postanowiło zapytać miejskich radnych, jaki jest ich stosunek do planów budowy ogromnej spalarni odpadów w Mątwach. Jak wynika z opublikowanych na profilu stowarzyszenia oświadczeń, swój sprzeciw wobec lokalizacji inwestycji w mieście wyrazili do tej pory radni Damian Polak i Marcin Wroński. Dziś opublikowano pismo, pod którym podpisało się 16 radnych koalicji.
Jak czytamy w dokumencie, uchwalony przez Radę Miejską Inowrocławia plan zagospodarowania terenu w rejonie zakładów chemicznych umożliwia właścicielowi nieruchomości realizację swoich zamierzeń w istniejącej od około 100 lat strefie przemysłowej. Zmiana planu, która mogłaby takie możliwości utrudnić, mogłaby narazić budżet miasta na "kilkuset milionowe odszkodowania".
- Dlatego obecnie adresatem wszelkich protestów w tej sprawie może być jedynie inwestor, a nie radni lub jakikolwiek inny organ samorządowy - czytamy w piśmie.
aktualizacja 22.06, g. 15.10
- W pełni zgadzamy się z Państwem, że w naszym mieście nie może powstać żadna szkodliwa inwestycja. Jesteśmy temu zdecydowanie przeciwni. Dlatego wspomniany wyżej miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego zakazuje lokalizacji nowych obiektów szkodliwych dla zdrowia i środowiska. Żaden podmiot w świetle obowiązującego prawa nie wyda zgody na realizację takiego przedsięwzięcia - podkreślają podpisani pod listem.
Radni odnieśli się też do wzrostu ruchu pojazdów w Tupadłach.
- Przy przejeżdżających przez Tupadły ok. 7,5 tysiąca samochodów dziennie, dodatkowe 160 kursów (80x2) nie jest wzrostem istotnym - czytamy.
Zdaniem radnych, którzy podpisali się pod listem, "z dyskusji prowadzonej o tej inwestycji z mieszkańcami wynika, że dzięki szerszej wiedzy w przedmiotowej sprawie rośnie liczba inowrocławian, którzy żałują złożenia swojego podpisu pod sprzeciwem budowy instalacji termicznego przetwarzania odpadów komunalnych, uzasadniając to brakiem wcześniejszej, dostatecznej wiedzy na ten temat".
Radni ponadto wskazują na kwestię "ustawicznego i publicznego podnoszenia nieprawdziwych argumentów." Również o wprowadzaniu w błąd, tyle, że w odniesieniu do drugiej strony, mówią władze stowarzyszenia, które zapowiada, że "w ciągu kilku dni odniesie się do treści listu, ponieważ znajduje się w nim kilka nieprawdziwych informacji, które mogą wprowadzać w błąd mieszkańców."