Ostatni raz ten budzący kontrowersje temat poruszyliśmy 13 grudnia. Mowa o planach budowy ponad 30-metrowego masztu telekomunikacyjnego na osiedlu Rąbin, które wzbudziły zdecydowany sprzeciw części okolicznych mieszkańców. Jak się wtedy dowiedzieliśmy, spółka P4 miała już prawomocne pozwolenie na budowę i uzyskiwała pozwolenia na wjazd sprzętu. W sierpniu ubiegłego roku na wnioski wspólnot mieszkaniowych starostwo powiatowe wznowiło postępowanie w tej sprawie. 13 grudnia zapytaliśmy, jaki jest jego wynik. Odpowiedź otrzymaliśmy... 25 stycznia.

W obszernym piśmie skierowanym do nas przez Tadeusza Majewskiego, wicestarostę inowrocławskiego, przedstawiono dotychczasowy przebieg postępowania, które jak się okazuje, cały czas trwa.

W odpowiedzi czytamy, że sprawa ma "szczególnie skomplikowany charakter".

8 października pełnomocnik wspólnot mieszkaniowych złożył wniosek o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego z dziedziny telekomunikacji. Ta miałaby pokazać, czy maszt będzie miał negatywny wpływ na środowisko. 15 listopada wszczęto postępowanie w tej sprawie. Biegły został wybrany, a umowa na wykonanie ekspertyzy miała zostać podpisana w styczniu.

- Kolejnym postępowaniem był wniosek o wyłączenie pracowników wydziału AB z rozpatrywania wniosków w sprawie wydanej decyzji. Organ administracji architektoniczno-budowlanej postanowieniem z 5 listopada 2018 roku odmówił wyłączenia pracowników wydziału - informuje Tadeusz Majewski. Reprezentant wspólnot mieszkaniowych wniósł w tej sprawie zażalenie do wojewody, które do 25 stycznia nie zostało rozpatrzone.

- Niezależnie od toczącego się postępowania wznowieniowego inwestor dysponuje ostateczną decyzją o pozwoleniu na budowę i może w każdej chwili przystąpić do realizacji inwestycji - czytamy.

Co na to mieszkańcy?

- Jako uczestnicy bacznie śledzimy przebieg postępowania. Można powiedzieć, iż od ostatniego materiału prasowego niewiele w tej sprawie się zmieniło. Kolejne działania uzależnione będą od przebiegu postępowania. Cały czas skupiają się one na materii prawnej oraz informacyjnej za pośrednictwem strony w serwisie Facebook. Obecnie oczekujemy również odpowiedzi ze strony wojewody. Niesłychanie martwi nas natomiast brak jakiegokolwiek kontaktu ze strony spółki "P4". Zarówno list otwarty, jak i petycja podpisana przez wielu mieszkańców nie doczekały się odpowiedzi. Rzuca to złe światło na stosunek marki Play do swoich klientów - mówi nam Witold Konopiński, przedstawiciel komitetu protestacyjnego.

Jak informuje starostwo powiatowe, aktualny przewidywany termin zakończenia postępowania to 1 lutego.