Z głębokim rozgoryczeniem przyglądam się od wielu lat działaniom, a raczej symulowaniem działania, zarządcy skrzyżowania ulic: Niepodległości, Wojska Polskiego i Prymasa Glempa, w kierunku poprawy na nim bezpieczeństwa. Dotychczasowe rozwiązania, które wprowadzono mają charakter typowo kosmetyczny, takie pudrowanie trupa.

Obecnie znów w mediach wrócił ten temat i to z mediów dowiadujemy się, że osoby odpowiedzialne za nasze bezpieczeństwo uważają nas – kierowców, za bezmyślne dzieci. Bo jak inaczej traktować słowa komendanta policji, który spytany o wprowadzenie ruchu okrężnego mówi: ”- Czy będziemy w stanie uzmysłowić inowrocławianom, którzy jeżdżą tamtędy na pamięć od 30 lat, że zmieniły się zasady ruch? Drastyczna zmiana może okazać się pułapką”.

Panie Komendancie, czy Pan się słyszy? To niech Pan każe pozdejmować wszystkie znaki w mieście, przecież kierowcy już się ich nauczyli na pamięć!

Przecież podobno kierowcy zobowiązani są stosować się do znaków ustawionych na drodze. Należy więc wierzyć, że i do nowego oznakowania też by się stosowali. Oczywiście, do tak drastycznej zmiany oznakowania jak wprowadzenie ruchu okrężnego potrzebna jest szeroka kampania informacyjna, tak na drodze jak i w mediach. To raczej nie problem. Przecież mamy Telewizję Miejską, gazety, portale internetowe oraz bezpłatne informatory: miejski i powiatowy. Jakoś inne miasta sobie radzą z takimi zmianami, polecam zobaczyć jak to zrobiono np. w Sosnowcu gdzie ronda powstają jak grzyby po deszczu. Dużą rolę w tej kampanii informacyjnej powinna odegrać również stojące tam przez jakiś czas patrole „drogówki”.

Odniosę się jeszcze do innego zdania wypowiedzianego przez pana Komendanta, czyli „Naszym zdaniem, na skrzyżowaniu, w miejscach, gdzie znajdują się obecnie znaki ustąp pierwszeństwa przejazdu należy zamontować znaki stop. Jeśli okazałoby się, że nie wpłynie to na poprawę bezpieczeństwa, wówczas trzeba będzie pomyśleć o utworzeniu tam ronda lub montażu sygnalizacji świetlnej”.

Szanowny Panie Komendancie, do dziś myślałem, że policja stoi na straży przepisów, ale widać się myliłem. Może by się Pan zapoznał z odpowiednim rozporządzeniem i przeczytał, w jakich dokładnie określonych warunkach dopuszcza się użycie znaku B-20 STOP. Czy słyszał Pan o trójkącie widoczności? Oświadczam Panu, że na tym skrzyżowaniu nie ma żadnej podstawy do użycia znaku STOP.

Poza tym, nieprawdą jest, ze kolizje na tym skrzyżowaniu powodują tylko kierowcy przyjezdni, miejscowi, którzy wg pana komendanta jeżdżą na pamięć, również. Widocznie obecna organizacja ruchu ma więcej wad, których nikt tak naprawdę nie zdiagnozował.

Z poważaniem
Marek Browiński
Stowarzyszenie Prawo na Drodze