W sierpniu ub.r. pisaliśmy o tym, że woda w Inowrocławiu jest zbyt twarda, co wynikało z informacji dotyczącej jakości wody przeznaczonej do spożycia z wodociągu Inowrocław za I półrocze 2024 r. W dokumencie przygotowanym przez inowrocławski sanepid stwierdzono twardość ogólną od 530 do 630 mg/l, podczas gdy norma wynosi 60-500 mg/l CaCO3.
W odpowiedzi PWiK podjęło tzw. działania naprawcze, które po pewnym czasie obniżyły twardość wody. Jak się okazuje, na krótko.
Sanepid właśnie opublikował podobny dokument, ale zawierający dane z całego roku 2024. Czytamy w nim, że w lutym, marcu, maju, październiku i listopadzie pobrano dwie próbki z przepompowni w Trzaskach i sześć próbek z sieci wodociągowej wodociągu Inowrocław. Wyniki? Twardość na poziomie od 530 do 748 mg/l. Ponownie wdrożono działania naprawcze i doprowadzono twardość do pożądanych wartości. Zanieczyszczeń mikrobiologicznych nie stwierdzono.
W artykule z sierpnia 2024 roku zapytaliśmy internautów, czy odczuwają problem twardej wody w swoim gospodarstwie domowym. Spośród 667 głosów, 96% stwierdziło, że tak.
Picie twardej wody, ale w granicach obowiązujących norm, wpływa korzystnie na organizm człowieka. Tego samego nie można powiedzieć o urządzeniach gospodarstwa domowego i instalacjach wodnych.
Twarda woda znacząco wpływa na funkcjonowanie domowych urządzeń i instalacji. Osady kamienia kotłowego osadzają się w czajnikach, pralkach, zmywarkach oraz na elementach grzewczych bojlerów, obniżając ich sprawność i skracając żywotność. W instalacjach wodociągowych odkładające się złogi mogą prowadzić do zmniejszenia przepływu wody, a w skrajnych przypadkach nawet do zatykania rur. Dodatkowo, stosowanie twardej wody zwiększa zużycie detergentów, ponieważ trudniej się w niej rozpuszczają. Wszystko to oznacza dodatkowe wydatki dla odbiorców.