W zaadresowanym do Kancelarii Prezydenta, Kancelarii Premiera, Ministerstwa Edukacji Narodowej, Związku Nauczycielstwa Polskiego i KSOiW NSZZ Solidarność liście, młodzież zwraca uwagę na to, że to właśnie oni najlepiej wiedzą, ile wysiłku i serca wkładają w swoją pracę nauczyciele. "Widzimy ile trudu, zaangażowania oraz poświęcenia czasu wolnego wymaga oddanie swojego życia misji, jaką jest kształcenie młodych pokoleń" - zaznaczają autorzy. I dodają: "Szanujemy ich decyzje i wyrażamy swoje zrozumienie wobec faktu, że strajki muszą zacząć odbywać się na większą skalę, ponieważ wcześniejsze, w mniej kontrowersyjnych terminach, nie dawały niemal żadnych efektów."
Była to odpowiedź na oświadczenie, które 19 marca wydała z kolei Rada Dzieci i Młodzieży Rzeczypospolitej Polskiej i Koalicja Młodzieżowych Rad na rzecz Praw Ucznia w swoim liście otwartym do MEN i do związków nauczycielskich. Uczniowie wyrazili w nim niezadowolenie formą protestu, nie zgadzając się na zakłócenie przebiegu egzaminów ósmoklasistów, gimnazjalistów oraz matur. "Każda grupa zawodowa ma prawo do strajku, ale nie można tego robić kosztem uczniów. To właśnie oni będą największą ofiarą takiego rozwiązania, a do tego nie możemy dopuścić." – czytamy. Na reakcję działaczy z młodzieżowych rad z całego kraju nie trzeba było długo czekać. "Rozumiemy, że część młodych ludzi może być przeciwna strajkom nauczycieli i mogą podejmować w tym zakresie własne działania. jednak nie ma naszej zgody na wypowiadanie się wyżej wymienionych jako całość głosu polskiego młodego pokolenia - znaczna część uczniów jest pewna słuszności działań polskich nauczycieli, czego dowodem jest ten list. Sprzeciwiamy się wypowiadaniu się w naszym imieniu organów, które nie są do tego w sposób prawny i społeczny uprawnione."
Jak się okazuje stanowisko członków Młodzieżowej Rady Miejskiej Inowrocławia w sprawie nauczycieli również nie jest jednoznaczne. Zgadzając się z tym, że nauczyciele odgrywają bardzo ważną rolę w życiu każdego ucznia, nie wszyscy są zadowoleni z ewentualnej formy strajku, która wisi w powietrzu.
- Podobno nie ma ludzi niezastąpionych. Ale czym byłaby szkoła bez ulubionego nauczyciela? Albo w kontekście aktualnych wydarzeń lepiej zapytać czym byłaby szkoła bez nauczyciela? Jako członkini Młodzieżowej Rady Miejskiej Inowrocławia oraz tegoroczna maturzystka postanowiłam zabrać głos w sprawie strajków. Pomimo obaw dotyczących terminów i przebiegu matur, szanuję i w pełni popieram działania nauczycieli. To oni pomagają budować nam przyszłość, byśmy mogli godnie żyć. Dlatego wesprzyjmy nauczycieli, by dostali taką szansę jaką oni dają nam każdego dnia - tak wzywa do wsparcia strajku nauczycieli Natalia Rutkowska, uczennica II Liceum Ogólnokształcącego im. Marii Konopnickiej.
- Osobiście popieram strajk nauczycieli, ponieważ uważam, że ich zarobki nie są adekwatne do wykonywanej pracy. Uważam, że nie każdy zdaje sobie sprawę z odpowiedzialności, jaka ciąży na nauczycielach. To tak naprawdę oni mają kluczowy wpływ na wychowanie i rozwój młodych ludzi. Ich praca nie ogranicza się tylko do 18 godzin tygodniowo. Jako córka i wnuczka nauczycielki wiem z czym wiąże się ten zawód. Często moja mama więcej czasu spędza nad kartkówkami, przygotowywaniem się do zajęć, prowadzeniem zajęć teatralnych, które prowadziła nieodpłatnie niż z własną rodziną. Bardzo się cieszę, że uczniowie/młodzież wystosowała list, który ma na celu wsparcie osób, którym oprócz gruntowej wiedzy zawdzięczamy obudzenie w nas pasji, ciekawości świata i otwartości - dodaje Martyna Konieczna z I Liceum Ogólnokształcącego im. Jana Kasprowicza.
- Dyskusja na temat strajku spowodowała uwydatnienie się polaryzacji wśród młodzieżowych środowisk, szczególnie wśród młodych rajców z całej Polski. Osobiście uważam, że nauczyciele nie powinni być krytykowani za dążenie do lepszej, bardziej adekwatnej dla ich wysiłku i zaangażowania płacy. Jednakże, z niepokojem spoglądam w przyszłość. Martwi mnie fakt, że planowany strajk może potencjalnie uderzyć w uczniów. Rozumiem, że taka forma strajku zwiększa szansę na jego powodzenie, mam jednak nadzieję, iż nie odbije się on na nas - uczniach, a nauczyciele dojdą do porozumienia z władzami - tak odnosi się do sprawy Marek Michalski, przewodniczący MRMI i uczeń "Kaspra".
- Uważam, że taki strajk jest jak najbardziej potrzebny. Nauczyciele wkładają mnóstwo pracy oraz poświęcają swój czas wolny na edukowanie młodych ludzi, którzy potem idą w świat. Warto jest ich wynagrodzić pensjami adekwatnymi do tego wysiłku oraz ciężkiej pracy. Ja, jako młodzieżowy radny oraz uczeń popieram to i jak będzie trzeba to ich wesprę - mówi Maciej Siwiński, uczeń inowrocławskiej "Budowlanki".
- Jako uczennica 2 klasy liceum uważam, że strajk nauczycieli nie jest dobrą inicjatywą. Jego skutki odbiją się głównie na uczniach danych placówek - nie tylko na rządzących, którzy mogliby coś zmienić, edukacja powinna być postawiona na pierwszym planie. Moim zdaniem uczniowie powinni liczyć na głos wsparcia, ponieważ wystarczająco stresują ich egzaminy, które przez strajk w takiej formie mogą zostać odwołane. Sprawy finansowe nie powinny odbijać się na edukacji uczniów. Mimo wszystko uważam, że zawód nauczyciela jest niezwykle potrzebny, jednak takie strajki powinny odbywać się po godzinach pracy, aby nie wpłynęły one na rozwój młodzieży - wypowiada się Nikola Nowak z III Liceum Ogólnokształcącego im. Królowej Jadwigi.
O wypowiedź poprosiliśmy również Dobromira Szymańskiego, radnego Rady Miejskiej Inowrocławia oraz ucznia I Liceum Ogólnokształcącego. - Niezadowolenie nauczycieli rośnie z dnia na dzień, a wątek polityczny (mamy przecież rok wyborczy) dodatkowo zaostrza konflikt, lecz myślę że strajku można jeszcze uniknąć. Smuci mnie fakt, że uczniowie stali się ofiarami zgrzytów pomiędzy Ministerstwem Edukacji Narodowej i Związkiem Nauczycielstwa Polskiego. Wydaję mi się, że zarówno minister Anna Zalewska, jak i pan Sławomir Broniarz powinni pójść na ustępstwa i znaleźć wspólną nić porozumienia. Mógłbym przytoczyć błędy po obu stronach konfliktu, bo nikt w mym przekonaniu nie jest bez winy, lecz myślę że bardziej sensowny będzie tu apel o dialog i rzeczową rozmowę dla dobra uczniów.
Przypomnijmy, do 25 marca trwa w szkołach referendum strajkowe. Ogólnopolska akcja protestacyjna miałaby się rozpocząć 8 kwietnia i potrwać do odwołania. Egzaminy gimnazjalne rozpoczynają się 10 kwietnia, te na zakończenie ósmej klasy – 15 kwietnia, natomiast matury planowo odbywać się mają od 6 maja.