Ewa Koman kontra...
Najpoważniejsze zarzuty pod adresem prezydenta i jego dotychczasowej działalności sformułowała radna Ewa Koman z klubu Porozumienia Samorządowego dla Inowrocławia. W swoim wystąpieniu oskarżyła prezydenta o przedkładanie wizerunku nad realne działania.
- Najpilniejszą kwestią po objęciu przez pana urzędu, było wykonanie roll-upów i ścianek prasowych z pańskim imieniem i nazwiskiem oraz podpisem Prezydent Miasta Inowrocławia, a także ich dystrybucja w miejskich placówkach i jednostkach - podkreślała radna.
Ewa Koman poruszyła również sprawę spalarni odpadów zarzucając włodarzowi, że w trakcie kampanii wyborczej głośno sprzeciwiał się inwestycji, by później dać jej zielone światło.
Radna odniosła się także do zastępcy prezydenta Szymona Łepskiego i jego ścieżki kariery w Pakości.
- Gmina Pakość została z gigantycznym problemem nielegalnego wysypiska odpadów. Tymczasem pańskim zastępcą jest człowiek, który w tym czasie, kiedy kolejne nielegalne transporty przyjeżdżały do Giebni, był tam zastępcą - mówiła przywołując przy tej okazji niedawny pożar na inowrocławskim RIPOK-u.
Radna ponadto wskazała na niewielkie wydatki majątkowe miasta w porównaniu z okolicznymi gminami. Plenerową scenę w Solankach nazwała "wiatą na drewno", podczas gdy w Gniewkowie wybudowano teatr letni.
W odpowiedzi Szymon Łepski stwierdził, że insynuacje radnej mogą "znaleźć swój finał w sądzie", dodając, że pracował w Pakości od 2003 do 2021 roku i może "ze spokojem spojrzeć w lustro". W kontekście inwestycji zaznaczył, że wymagają one czasu ze względu na procedury, jednocześnie wymieniając te realizowane obecnie, w tym te rozpoczęte przez poprzednie władze.
Trupy z szafy
W dyskusji nad wotum zaufania dla prezydenta w jego obronie stanął m.in. Damian Polak, który powiedział "przejęliśmy miasto po 20 latach i są zaniedbania, są tak zwane trupy z szafy". Wymienił też zrealizowane obietnice prezydenta chwaląc się swoją Kartą Inowrocławianina.
W odpowiedzi Wojciech Piniewski spytał radnego i jego kolegów, dlaczego sami przyjeżdżają na sesję samochodami, a nie bezpłatną komunikacją miejską. Odniósł się także do słów o "przejęciu miasta" nazywając je przejęciem w kategorii łupów. Radny Polak skontrował, że to łapanie za słówka i wszedł na mównicę z koszulką z hasłem "cóż szkodzi obiecać" zarzucając Platformie Obywatelskiej niedotrzymywanie obietnic.
W trakcie dyskusji padały również merytoryczne pytania, z których część pozostała bez odpowiedzi. Julia Ratajczak zwracała uwagę na możliwość zastąpienia corocznych nasadzeń bylinami, pytała o pomysły na ujemny przyrost naturalny, czy strategię koszenia traw.
Prezydent z absolutorium
Decyzją większości radnych podjęto uchwałę w sprawie udzielenia prezydentowi wotum zaufania. Później, w kolejnym głosowaniu, rada udzieliła prezydentowi absolutorium.
Arkadiusz Fajok zabrał głos dopiero po głosowaniu nad absolutorium. W pierwszej kolejności odniósł się do słów Ewy Koman nazywając jej wystąpienie politycznym happeningiem.
- Tak pięknie pani zawsze mówi o tych ogromnych zaniedbaniach i zaniechaniach. Przypomnę, że to pani odpowiadała za te zaniedbania i zaniechania, które w zeszłym roku odziedziczyliśmy - powiedział Arkadiusz Fajok.
Słowa o swoim zastępcy nazwał insynuacjami, a własne zdanie o budowie spalarni w kontekście wydania decyzji jako prezydent, uznał za niemające żadnego znaczenia.
Absolutorium i wotum zaufania to dwie ważne decyzje, które radni podejmują raz w roku, oceniając działania prezydenta miasta, burmistrza lub wójta. Wotum zaufania dotyczy ogólnej oceny pracy włodarza - tego, jak zarządzał miastem czy gminą, jak realizował plany i czy dobrze wywiązywał się ze swoich obowiązków. Absolutorium to ocena wykonania budżetu – radni sprawdzają, czy pieniądze publiczne zostały wydane zgodnie z planem i przepisami. Obie uchwały pokazują, czy rada popiera dalsze działania włodarza. Jeśli ich nie dostanie, to wyraźny sygnał krytyki.