Test: Skoda Octavia. Ulepszyć bestseller

"Testujemy nowe auto w mieście" #153


To nie jest samochód, który ma wywoływać emocje i poruszenie, ale za to ma być praktyczny. Okazuje się, że takie podejście przemawia do niemałej liczby klientów. Ten najpopularniejszy model Skody sprzedano do tej pory w liczbie ponad 7 mln egzemplarzy. W ubiegłym roku przyszedł czas na lifting.
Loading the Elevenlabs Text to Speech AudioNative Player...

Wśród zmian zewnętrznych są nowe reflektory Matrix LED drugiej generacji oraz nowy kształt świateł do jazdy dziennej. To właśnie po tym najłatwiej odróżnić Octavię przed i po liftingu. Takie “dzienne” jak na zdjęciu poniżej występują wyłącznie z matrycówkami. Jeśli Octavia nie zostanie w nie wyposażona, ich kształt jest jeszcze nieco inny.

32

Ponadto zmieniono wygląd zderzaków, unowocześniono logo i napisy, a także dodano nowe obręcze kół. Długość auta zwiększyła się o 9 mm i wynosi teraz pokaźne, jak na segment C, 4,70 m. W skrócie, z wyjątkiem “dziennych” trudno odróżnić z zewnątrz Octavię przed i po lifcie, ale najwyraźniej taki był zamiar producenta.

Unowocześnione LED-y mają o 12 modułów więcej, niż poprzednio i jak sprawdziłem, spisują się wyśmienicie. Skoda zadbała też o to, by wyglądały niczego sobie. Służy temu element zwany Cristallinium. Dopłata do tego przybytku to 5,8 tys. zł za pakiet Light&View Plus.

Moja testowa Skoda w pośrednim wariancie Selection (są jeszcze uboższy Essence i bogatszy Sportline oraz usportowiony RS) prezentowała się zacnie. 18-calowe czarne felgi Vega wymagały tu dopłaty 3,9 tys. zł, a lakier czerwień Velvet 2,7 tys. zł. Kolorem niewymagającym dopłat jest błękit. Nadwozie liftback jest jednym z dwóch do wyboru, obok kombi. Nie mogę powiedzieć, żeby Octavia przyciągała moje spojrzenia na ulicy, ale z drugiej strony, w tej kategorii zdecydowanie niczego jej nie brakuje. Jest naprawdę nieźle, jak na auto, które ma być głównie praktyczne.

23

W środku prosto i schludnie

Konfigurując wnętrze nowej Octavii wybieramy jedną z dziewięciu opcji. To warianty wykończenia różniące się od siebie barwą, fakturą i rodzajem materiałów. W niektórych z nich postawiono na zrównoważone materiały, czyli takie, których produkcja mniej szkodzi środowisku. W topowych wariantach dostajemy również fotele z certyfikatem AGR, a nawet z wentylacją i masażem.

Bazowym wariantem wnętrza w odmianie Selection jest “Loft”, a topowym “Suite”. Ten pierwszy jest darmowy, a ten ostatni kosztuje 16,8 tys. zł. W moim egzemplarzu znalazł się “Lounge” za 7,5 tys. zł. Jego cechy charakterystyczne to fotele wykończone częściowo sztuczną skórą, czarna podsufitka oraz dekory na drzwiach i desce rozdzielczej. Ten ostatni w postaci eleganckiej listwy biegnącej przez całą szerokość deski wyglądał naprawdę dobrze. Na tyle, że chciało się go dotknąć, by sprawdzić chropowatą fakturę. Ta okazywała się jednak całkowicie gładka, bo wykonano go z plastiku. Pod naciskiem palca, zwłaszcza przy opieraniu dłoni podczas korzystania z ekranu centralnego, lubił sobie zaskrzypieć. Akurat w tym miejscu taka przypadłość może denerwować tych kierowców, którzy dużą uwagę skupiają na jakości spasowania.

19

09

Ogólne wrażenia z wykończenia Octavii były jednak pozytywne. Wspomniana skóra i duża ilość przyjemnego w dotyku materiału, jakby alcantary, schludny projekt, ładne dekory - we wnętrzu tej Skody można poczuć się dobrze. Jest też subtelne oświetlenie ambientowe.

octavia1

Wraz z liftingiem zwiększono liczbę funkcji Simply Clever. W wariancie kombi można zamontować automatycznie chowaną osłonę bagażnika. Zadebiutował również nowy schowek do przechowywania kubków, butelek, czy torebek w drugim rzędzie. Standardem jest szczotka w drzwiach pasażera, a opcją parasolka.

octavia3

Centralny ekran w każdej z wersji oprócz RS, ma 10 cali. Jeśli zamarzy nam się taki o 3 cale większy, co jest w Octavii nowością, trzeba dopłacić 5,1 tys. zł. Sporo. Nawet biorąc pod uwagę, że w pakiecie dostajemy do tego nawigację i sterowanie głosem. Jest jeszcze pakiet z wyświetlaczem przeziernym i wtedy cena rośnie do 7,5 tys. zł.

01

18

Uwzględniając, że większość kierowców woli korzystać z nawigacji w smartfonie i bezprzewodowej łączności z samochodem, niż tej fabrycznej oraz mając na uwadze to, że sterowanie głosem, przynajmniej dla mnie, wciąż nie jest doskonałe, dopłata ponad 5 tys. zł do ekranu większego o 3 cale, jest wygórowana. Przecież za taką kwotę można kupić 75-calowy telewizor do salonu.

W przyszłości asystent głosowy Laura, który zaimplementowano w Octavii, ma współpracować z ChatGPT. Czytam, że wprowadzi to “szereg nowych możliwości, które wykraczają daleko poza dotychczasowe polecenia głosowe”. To dobrze, bo aktualnie Laura potrafi błądzić jak dziecko we mgle.

octavia2

Standardem każdej Octavii jest 2-strefowa klimatyzacja automatyczna. Jest też 15-watowe ładowanie indukcyjne z chłodzeniem oraz porty USB-C z wysoką mocą ładowania na poziomie 45 W. To trzykrotnie więcej, niż przedtem. Przednie fotele odsuwają się i przysuwają przed i po zajęciu miejsca. Nie wiedzieć czemu, sterowanie tymi opcjami w moim aucie było jakby… zawieszone i nie mogłem go konfigurować.

14

Zarówno z ekranu centralnego, jak i wirtualnych wskaźników korzystało mi się wygodnie. Wyświetlacze mają bardzo dobrą jakość, są czytelne i konfigurowalne na wiele sposobów. Jedyne zastrzeżenie to sposób przewijania ekranu. Jeśli nasz widok składa się z widżetów, z których każdy ma kilka widoków, to przesuwanie palcem po ekranie powoduje zmianę widoku danego widżetu. Żeby przewinąć cały ekran trzeba trafić na wąskie, puste pole między okienkami widżetów.

17

W drugim rzędzie siedzeń Octavia oferuje bardzo dużo przestrzeni w każdym kierunku. Bagażnik jest pojemny i funkcjonalny. Liczy 600 litrów i jest wyposażony w haczyki, gniazdo 12V i przegrody. Szkoda, że takiego samego gniazda nie ma w kabinie. Dzięki nadwoziu liftback dostęp do kufra jest ułatwiony. Siedzenia w drugim rzędzie dzielą się w proporcjach 40:60, jest też otwór na dłuższe przedmioty.

08

22

Jazda

Silnik benzynowy o pojemności 1,5 litra wraz z układem 48-voltowym oferuje 150 KM i przy tym całkiem przyjemnie mruczy, jak na czterocylindrowca. To tzw. miękka hybryda. Jej zalety to niższe zużycie paliwa (o około 10%) oraz ciche i aksamitne uruchamianie motoru. W trakcie jazdy silnik spalinowy gaśnie, gdy tylko odpuścimy pedał przyspieszenia, ale już włącza się ponownie, gdy wciśniemy hamulec (lub gaz oczywiście).

10

Przechodzenie z poszczególnych trybów jazdy odbywa się automatycznie. 7-biegowy automat jest szybki i płynny w działaniu. Samochód lubi utrzymywać niskie obroty, a żeby pobudzić go do szybszego przyspieszania, trzeba dość stanowczo potraktować pedał gazu.

31

26

Silnik Octavii w momentach niewielkiego zapotrzebowania na moc, przechodzi w tryb 2-cylindrowy, o czym informuje na wyświetlaczu.

Zużycie paliwa w trakcie testu pozytywnie mnie zaskoczyło. Mimo zbiornika o przeciętnej wielkości, czyli 45 litrów, zasięg Skody okazał się całkiem pokaźny. Ja na jednym tankowaniu przejechałem w różnych warunkach 800 km, a przy zwrocie auta zasięg wynosił jeszcze 120 km.

Istotny przy spalaniu jest tu czynnik kierowcy. We wspomnianym trybie żeglowania, samochód swobodnie się toczy i może w ten sposób pokonywać duże odległości z wyłączonym silnikiem. Jeśli kierowca będzie potrafił wykorzystywać ten system efektywnie i odpowiednio przewidywać, spalanie będzie niższe.

Małe zastrzeżenie mam jedynie do układu hamulcowego, który nie zawsze działa w sposób płynny. Zdarza się, że gdy podczas dłuższego hamowania natrafimy na moment, w którym benzyniak gaśnie lub się uruchamia, siła hamowania zmienia się mimo tego, że pedał hamulca wciskamy cały czas tak samo.

04

Jak prowadzi się Octavię? Naprawdę przyjemnie. Układ kierowniczy jest tak zaprojektowany, że samochód szybko reaguje na ruchy kierownicą, a zawieszenie jest kompromisem pomiędzy komfortem i prowadzeniem. Moja Octavia, co mnie zaskoczyło, nie miała trybów jazdy (poza sportowym nastawem skrzyni). W wariancie Selection jest to opcja za 600 zł. W trakcie testu ani razu mi tej funkcjonalności nie brakowało.

25

Ceny

Wyjściowa cena liftbacka to 106 800 zł, a kombi 110 900 zł. Mowa o wersji 1.5 TSI o mocy 115 KM z manualem. Dopłacając 6,2 tys. zł dostaniemy już miękką hybrydę i automat DSG, co wydaje się uczciwą propozycją.

Wersja 150-konna to koszt od 115 500 zł, a podstawowy diesel 2.0 TDI 115 KM startuje od 122 200 zł. 265-konny RS, czyli 2.0 TSI kosztuje 181 300 zł.

Moja testówka wyceniona na okolice 140 tys. zł była solidnie doposażona w opcje za 44 tys. zł, co dało ostatecznie niemałe 185 tys. zł.

27

Podsumowanie

Skoda Octavia po liftingu jest ciągle funkcjonalnym, przyjaznym kierowcy i pasażerom, przestronnym autem, które potrafi być oszczędne. Jeśli zaszalejemy w konfiguratorze, łatwo zbliżyć się do kwoty 200 tysięcy złotych. Co tu dużo mówić - tanio nie jest, ale może warto?


Cennik:
Untitled-2

Dziękuję Volkswagen Group Polska za udostępnienie auta do testu.