- We wtorek, będąc na rybach na wysokości Pakości, zauważyłem masę płynących śniętych ryb. Kajakarz przepływający obok mnie powiedział, że najwięcej martwych ryb jest na wysokości zakładów chemicznych - informuje nasz czytelnik.
Pytania w tej sprawie skierowaliśmy do odpowiednich instytucji. Sprawie przygląda się m.in. Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Bydgoszczy, który zapewnia, że kroki w tej sprawie zostały już podjęte.
- Aby zapobiec przemieszczaniu się ławicy śniętych ryb na dalszy odcinek Noteci Wody Polskie powiadomiły Wydział Zarządzania Kryzysowego w Inowrocławiu i poprosiły o interwencję Państwową Straż Pożarną w Inowrocławiu celem rozstawienia specjalistycznego kołnierza poniżej śluzy w Pakości, który pozwoli na zatrzymanie i wyłowienie przez dzierżawcę obwodu śniętych ryb. Obecnie kołnierz przez PSP w Inowrocławiu został rozstawiony i pozostanie do momentu przechwycenia całej ilość śniętego narybku. Telefonicznie powiadomiliśmy także WIOŚ w Bydgoszczy - mówi Edyta Rynkiewicz z Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Bydgoszczy.
Rzecznik wskazuje też przyczynę pojawienia się tak dużej ilości śniętych ryb w Noteci. Chodzi o awarię w zakładach sodowych.
- Po przeprowadzonej wizji lokalnej na odcinku rzeki Noteci potwierdzono awarię w Zakładach Chemicznych "Soda - Mątwy" na wylocie PIII - dodaje Edyta Rynkiewicz.
Sprawę zgłoszono już do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Bydgoszczy.