Podczas środowej konferencji w inowrocławskim ratuszu, oprócz kwestii nieprawidłowości finansowych i formalnych w lokalnych placówkach oświatowych, poruszono również temat stanu technicznego szkół oraz przynależącej do nich infrastruktury sportowej.

- Audyt wykazał, że sytuacja naszych szkół jest zła. Zrobimy wszystko, aby ich nie zamykać i to na pewno się uda. Musimy jednak mieć na uwadze wysokie koszty, jakie generuje oświata - powiedział Arkadiusz Fajok, prezydent Inowrocławia.

Aleksandra Sibora, zastępca prezydenta, zwróciła uwagę na ogromne koszty związane z utrzymaniem i remontowaniem bazy oświatowej. Jak podkreśliła, jest to efekt wieloletnich zaniedbań.

- Zebraliśmy od dyrektorów szkół informacje o potrzebach, które dostrzegają w swoich placówkach. Są one ogromne i nie dotyczą jedynie drobnych prac, jak odświeżenie sal lekcyjnych. Często niezbędne są kapitalne remonty, na przykład sal gimnastycznych i obiektów sportowych przylegających do szkół. Po wizytach w placówkach sami zauważyliśmy, że niektóre miejsca zagrażają bezpieczeństwu użytkowników. Mam tu na myśli boiska, orliki czy zaplecza socjalne, które kiedyś pełniły funkcję szatni. Część z nich powinna zostać już wyłączona z użytkowania - oceniła Aleksandra Sibora. - To skutek braku systematycznych remontów w poprzednich latach.

Prezydent Arkadiusz Fajok odniósł się również do jednej ze szkół, w której stan "Orlika" określił jako fatalny. Wskazał, że mimo zatrudnienia czterech pracowników gospodarczych, obiekt jest zaniedbany.

- Czy tak do niedawna wyglądała racjonalizacja wydatków? Co te osoby robiły do tej pory, skoro stan orlika i zaplecza socjalnego jest w opłakanym stanie? - pytał prezydent.

Władze miasta dostrzegają także konieczność dostosowania placówek do potrzeb osób z niepełnosprawnościami. Chcą też, by szkoły pełniły nie tylko funkcję edukacyjną, ale również stały się miejscem integracji uczniów i lokalnej społeczności.