To nie koniec sprawy tragicznego pożaru kamienicy przy ulicy Orłowskiej w Inowrocławiu, w którym zginęła matką i jej trzy córeczki. Wkrótce przed Sądem Apelacyjnym w Gdańsku rozpocznie się proces odwoławczy. Apelacje w tej sprawie złożyły wszystkie strony postępowania.
Pożar kamienicy przy ulicy Orłowskiej. Będzie proces apelacyjny
Od wyroku, który wydał Sąd Okręgowy w Bydgoszczy, odwołał sie zarówno prokurator, oskarżyciele posiłkowi, czyli osoby najbliższe ofiar tragedii, ale też obrońca oskarżonego Eugeniusza S. Rozprawa odwoławcza odbędzie się 21 kwietnia 2021 roku w Sądzie Apelacyjnym w Gdańsku.
Zobacz też: Pożar kamienicy przy ulicy Orłowskiej. Kolejne wątpliwości wokół tragedii
- Prokurator zakwestionował zmianę kwalifikacji prawnej czynu, który sąd przypisał oskarżonemu. Prokurator oskarżył sprawcę zdarzenia o sprowadzenie zdarzenia noszącego znamiona pożaru, na skutek którego zmarła matka i jej córki. Natomiast sąd zakwalifikował czyn jako sprowadzenie niebezpieczeństwa tego zdarzenia. Jest to przestępstwo zagrożone mniej surową karą. Sąd jakby cofnął się o jeden krok - mówi nam prok. Agnieszka Adamska-Okońska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy.
Prokurator od początku domagał się zakwalifikowania czynu z surowszego przepisu oraz surowszej kary. Również tego dotyczy apelacja, którą złożyli najbliżsi ofiar tragedii. Natomiast obrońca oskarżonego domaga się niższej kary.
- Oczekujemy powrotu do stanowiska, które przedstawił prokurator w akcie oskarżenia. Ono i tak w żaden sposób nie rekompensuje straty dziewczynek i Moniki, ale jest na pewno sprawiedliwsze niż to, co jest na chwilę obecna. Nie chodzi nam, aby kara dla sprawcy była jak najwyższa, a jedynie aby była choć trochę współmierna - mówi nam ojciec Zuzi i Oliwki, które zginęły w wyniku pożaru.
Wyrok Sądu Okręgowego w Bydgoszczy
Przypomnijmy, że proces w sprawie tragicznego pożaru toczył się przed Sądem Okręgowym w Bydgoszczy. W październiku 2020 oskarżony tragedii Eugeniusz S. został skazany na cztery lata i sześć miesięcy pozbawienia wolności.
Zobacz też: Nowe śledztwo w sprawie pożaru kamienicy
- Sąd uznał Eugeniusza S. za winnego nieumyślnego sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa zdarzenia pod postacią pożaru zagrażającego mieniu w wielkich rozmiarach w ten sposób, że znajdując się w stanie nietrzeźwości i nie zachowując należytej ostrożności, pozostawił bez należytego dozoru włączone palniki gazowe na kuchence gazowej, doprowadzając do zapalenia się garnka i powstania pożaru, czego następstwem było rozprzestrzenianie się produktów spalania w postaci dymu, czym nieumyślnie spowodował śmierć czterech osób. Za ten czyn sąd wymierzył mu karę czterech lat i sześciu miesięcy pozbawienia wolności - powiedział nam wówczas sędzia Krzysztof Dadełło, rzecznik Sądu Okręgowego w Bydgoszczy ds. karnych.