Przed sobotnim meczem Noteć miała na koncie 20 zwycięstw i 2 porażki, a Spójnia 20 porażek i 2 zwycięstwa. Wydawało się, że biało-niebiescy rozgromią rywali, jak to wielokrotnie robili z wieloma silniejszymi przeciwnikami w tym sezonie.
Rzeczywistość okazała się jednak inna, a sytuacja na parkiecie zmusiła kibiców do odświeżenia przyśpiewki “Notecio, co tu się dzieje?!”. Zaskakująco dobra gra Spójni i wiele błędów gospodarzy dały w pewnym momencie niespodziewany rezultat 32:45. Od tego momentu losy meczu zaczęły się powoli odwracać. Jeszcze do przerwy, zaledwie w ciągu 3 minut Noteć doprowadziła do remisu, a ostatnie dwie kwarty i ostatecznie cały mecz, wygrała.
Rywale, mimo przegranej, popisali się lepszymi statystykami rzutowymi i to zarówno za 1, 2, jak i 3 punkty. Te wyglądają zresztą niecodziennie, bo Noteć oddała w całym meczu tylko 1 celną “trójkę” na 9 prób. Biało-niebiescy za to aż 50 razy rzucali z linii rzutów osobistych. Trafili 32 razy.
Mimo kolejnego zwycięstwa i utrzymania pozycji lidera tabeli, wizerunek Noteci, jako zespołu, któremu mogą zagrozić tylko nasilniejsi, po dzisiejszym meczu się zmienił. Tym bardziej interesująco zapowiada się mecz 14 lutego o 18. Noteć zagra u siebie z ŁKS Coolpack Łódź, wiceliderem tabeli.