- Kiedy Grzech Piotrowski poszukiwał wokalisty do projektu Tribute to Wham! & George Michael, nie wiedziałem tak do końca, na co się piszę… Twórczość Wham! znałem w pewnym stopniu, ale nigdy nie przykładałem jakoś specjalnie szczególnej uwagi do tych utworów, które w większości powstały odrobinę jako preludium do prawdziwej solowej kariery Georg’a jako światowej gwiazdy. Ten materiał jest piekielnie trudny, nieregularny, nieprzewidywalny, ale przede wszystkim pełen poukrywanych znaczeń, ba! Pełen wieloznaczności. Momentami łapię się na tym, że zaczynam mieć niewielkie ataki paniki, czy ja to udźwignę - komentuje Martin Fitch.

Pierwszy występ muzyków już w najbliższy piątek w warszawskim Piano Barze. - Trzymajcie mocno kciuki, bo już ledwo śpię w nocy zestresowany, żeby to wszystko oddało choć w kawałku energię i wybitne osobowości zespołu Wham! Przy okazji, to pierwszy raz od bardzo długiego czasu, kiedy wracam zagrać dla publiczności klubowej - wyznaje piosenkarz.