- Działając przy ich wykryciu kryminalni zbierali informacje oraz zabezpieczali monitoring, który miał pomóc w ustaleniu sprawcy. Dzięki właśnie monitoringowi policjanci ustalili, że związek ze wszystkimi siedmioma zdarzeniami może mieć ten sam mężczyzna. Znając jedynie jego ogólny rysopis trwały jego poszukiwania - informuje asp. szt. Izabella Drobniecka, oficer prasowy KPP w Inowrocławiu.
W piątek nastąpił przełom w sprawach. Naczelnik wydziału kryminalnego w czasie wolnym jechał swoim samochodem w godzinach wieczornych przez Inowrocław.
- Zauważył mężczyznę, który miał charakterystyczne tatuaże i odpowiadał rysopisowi poszukiwanego. Śledził jego trasę przemieszczania się i miał go cały czas na oku. Dał znać dyżurnemu, który niezwłocznie zorganizował grupę kryminalnych, którzy podjęli dalsze działania. Ci na ul. Staszica przeprowadzili dynamiczną akcję, której skutkiem było zatrzymanie 21-letniego mężczyzny, mieszkańca powiatu żnińskiego. Trafił on do policyjnego aresztu - relacjonuje rzecznik policji.
W tym czasie kryminalni połączyli wszystkie siedem postępowań w jedno i po analizie zebranych dowodów potwierdzili udział w przestępstwach 21-letniego mężczyzny. W sobotę po usłyszeniu zarzutów, z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie został on doprowadzony do oskarżyciela i sądu. Jego decyzją najbliższe trzy miesiące spędzi za kratami. Zarzuca mu się: kradzież alkoholu z lokalu, dwa włamania do ogródka piwnego oraz sklepu i cztery usiłowania kradzieży z włamaniem do pomieszczeń biurowych, sklepu obuwniczego, punktu rowerowego oraz pizzerni. Podejrzanemu grozi kara do 10 lat więzienia.