Jak mówił w czwartek Andruszkiewicz, w związku z rozpowszechnieniem aplikacji mObywatel, i dużą liczbą Polaków korzystających z niej, chcemy tę aplikację zrównać na co dzień z dowodem osobistym w mocy prawnej.
"Chcemy, aby aplikacja mObywatel mogła nam umożliwiać potwierdzanie tożsamości we wszystkich miejscach oraz sytuacjach w naszym państwie na równi z plastikowym dowodem tożsamości, który posiadamy na co dzień w swoich portfelach. Chcemy, aby za pośrednictwem aplikacji mObywatel można było korzystać z innych systemów teleinformatycznych, które w naszym państwie funkcjonują, żeby za pomocą mObywatela móc potwierdzić swoje dane i móc załatwiać swoje sprawy on-line" - powiedział.
Jak ocenił, żyjemy w czasach, w których prędzej wychodząc z domu zapomnimy portfela tradycyjnego niż smartfona i w związku z powyższym chcemy, aby obywatel miał dokumenty, które na co dzień używa w aplikacji mObywatel.
Dodał, że do aplikacji mObywatel wprowadzony zostanie szereg udogodnień, takich jak np. powiadomienia "push". Wyjaśnił, że na smartfonie będą się wyświetlały wiadomości przypominające o ważnym wydarzeniu, "które powinniśmy załatwić, jako obywatele". Np. jeżeli będzie się kończyła ważność polisy ubezpieczeniowej dla kierowców, to aplikacja nas o tym poinformuje, albo przypomni o upływającym terminie opłaty podatku.
Andruszkiewicz poinformował, że obecnie z Profilu Zaufanego korzysta 14 mln Polaków, a niemal 8 mln Polaków już na co dzień korzysta także z aplikacji mObywatel, która umożliwia w wielu miejscach np. potwierdzanie tożsamości, czy korzystanie z takich dokumentów dla młodzieży jak mLegitymacja szkolna, czy mLegitymacja studencka.
Według wiceministra w ciągu tygodnia projekt ma zostać zamieszczony na stronie Rządowego Centrum Legislacji, przeprowadzane będą też jego konsultacje.
Według projektodawców obywatele oczekują możliwości potwierdzenia swojej tożsamości w sposób zdalny. Wyjaśniono, że w obecnym stanie prawnym dokumenty elektroniczne nie są w pełni zrównane w skutkach prawnych z analogicznymi dokumentami wydawanymi i funkcjonującymi w formie tradycyjnej, a przez to często nie są uznawane w relacjach obywatel–urząd, obywatel–obywatel czy obywatel–biznes.
Dodano, że potrzeba zrównania w skutkach prawnych e-dokumentów z wydanymi tradycyjnie i wskazania, w których sytuacjach można je stosować, sygnalizowana była przez administrację, biznes oraz obywateli. (PAP)
Longina Grzegórska-Szpyt, Marcin Chomiuk, Wojciech Kamiński
lgs/ mchom/ wnk/ lena/