- Przed pożarem kamienica była w dobrym stanie. Wszystkie przeglądy były dokonywane w określonym terminie, co sprawdza także prokurator. Mieszkańcy chcą tam wrócić. Prosili nas, byśmy zrobili wszystko, aby mogli to zrobić i to im obiecałem. Zanim tak się stanie, decyzję musi podjąć inspektorat budowalny i musimy mieć ekspertyzę - mówił po spotkaniu prezydent Ryszard Brejza.

Wykonanie ekspertyzy budowlanej miasto zleciło dzisiaj. Informacje w tej sprawie mają być już w przyszłym tygodniu. Jeśli nie będzie zastrzeżeń, zlecone zostaną niezbędne prace remontowe.

- Mamy w budżecie pieniądze na nagłe wypadki w tego typu sytuacjach i miasto zapłaci za ten remont - przekonuje Ryszard Brejza.

Bez drogi ucieczki

Pożar w kamienicy przy ulicy Orłowskiej w Inowrocławiu wybuchł w poniedziałek o godz. 12.30. Zginęły w nim cztery osoby matka i jej małe córeczki. Najmłodsza miała trzy miesiące.

Na jaw wychodzą kolejne wstrząsające fakty. Jak się okazuje, rodzina miała odciętą drogę ucieczki. Wszystkie okna w mieszkaniu miały być okratowane.

DSC_0605

- Gdyby tych krat nie było, może byłaby szansa na ratunek. Znałem ich, to byli dobrzy ludzie - mówi jeden z mieszkańców budynku. Jak zauważa jego sąsiadka, o okratowanie okien mogła poprosić matka dzieci. - To było poddasze, gdzie okna są bardzo nisko. W domu były małe dzieci, pewnie rodzice chcieli je zabezpieczyć - dodaje kobieta.

Spotkanie bez mediów

O dzisiejszym spotkaniu mieszkańców oraz przedstawicieli miasta media poinformowali lokatorzy kamienicy, którzy chcieli, by były one obecne podczas rozmów. Mimo zaproszenia ze strony mieszkańców, dziennikarze nie zostali na nie wpuszczeni.

Aktualizacja

- Miasto udzieliło pomocy w zabezpieczeniu majątku poszkodowanych, część mebli przewieziono już do tymczasowego  magazynu, zniszczony dach zabezpieczony został plandeką, a od dziś kamienica będzie pod nadzorem wynajętej firmy ochroniarskiej. W najbliższym czasie - zadeklarował prezydent Ryszard Brejza - rozpoczną się prace remontowe. Większość mieszkańców pragnie powrócić do swoich mieszkań. Nie  chcą innych lokali zamiennych i to zostanie uszanowane - poinfomrowała Adriana Herrmann, rzecznik Urzędu Miasta.