Choroba inowrocławianki zaczęła się od silnego bólu głowy, który towarzyszył jej każdego dnia. Neurolog postawił diagznozę - guzy w mózgu. W 2000 roku odbyła się pierwsza z wielu skomplikowanych operacji. Lekarze usunęli zmiany, jednak po ośmiu latach guzy odrosły. W wyniku choroby Beata Mrozowska zmaga się także z padaczką. Ostatnia operacja neurologiczna sprawiła, że przez cztery miesiące walczyła z niedowładem spastycznym kończyn. Rehabilitację przerwał wypadek, w wyniku którego kobieta złamała nogę.

Ostatnio dla inowrocławianki pojawiło się światełko w tunelu. - Lekarze chcą oszczędzić mi kolejnej operacji i tym samym jeszcze większego uszkodzenia mózgu. Proponują stereoradiochirurgię i leczenie systemowe. Ta metoda pozwoli zatrzymać rozwój choroby i zniszczyć komórki nowotworowe, pustoszące mój organizm. Leczeniu muszę poddać się jak najszybciej, póki guzy nie są za duże. Już raz zostałam z niego wykluczona właśnie dlatego, że zdążyły urosnąć. Naprawdę nie mam czasu! Nie mam też pieniędzy - mówi Beata Mrozowska.

Zbiórka na leczenie i rehabilitację inowrocławianki jest dostępna TUTAJ.