W piątek po wytrzeźwieniu w policyjnym areszcie, zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości usłyszał 36-letni mężczyzna. Został zatrzymany przez janikowskich policjantów dzień wcześniej po godz. 22.00, gdy okazało się, że to on jechał oplem i uderzył w ogrodzenie w Ludzisku.

Policjanci zebrali dowody, że mężczyzna uderzył w ogrodzenie domu, uszkodził też tablicę drogową i słupek. Samochód marki Opel Corsa, którym kierował na skutek zderzenia przewrócił się na bok. Mężczyzna jak ustalili janikowscy policjanci jechał z partnerką i oboje po kolizji początkowo oddalili się z miejsca.

- Najpierw jednak na miejsce kolizji powróciła 33-letnia kobieta twierdząc, że nie wie kto kierował oplem i że nie zna kierowcy, bo zabrała się na przysłowiowego "stopa". Policjanci nie uwierzyli w jej opowiastkę, bo wiele faktów im nie pasowało, a kobieta miała ponad promila alkoholu w organizmie - informuje asp. szt. Izabella Drobniecka, oficer prasowy KPP w Inowrocławiu.

Podczas działań na miejscu zdarzenia, pojawił się też mężczyzna. To jego patrol podejrzewał o kierowanie pojazdem i tak też było. 36-letni mieszkaniec Inowrocławia miał ponad półtora promila alkoholu w organizmie. Do wyjaśnienia został zatrzymany w policyjnym areszcie.

- Janikowscy policjanci zebrali materiały przeciwko niemu i udowodnili, że zarówno on jak i jego partnerka kłamali, chcąc tym samym wymigać się od odpowiedzialności. Jak widać nic z tego nie wyszło, a mężczyzna usłyszał zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości - dodaje rzecznik.

Grozi mu kara do 2 lat więzienia. Ponadto policjanci zatrzymali jego prawo jazdy i dowód rejestracyjny. Będzie musiał też ponieść konsekwencje spowodowania kolizji drogowej i z pewnością ponieść koszty napraw wyrządzonych szkód.