Jeden z największych i najbardziej skutecznych programów społecznych w Polsce po wielu miesiącach przygotowań dziś i jutro ma swój tegoroczny finał, tzw. Weekend Cudów.

- To mój pierwszy rok w drużynie Szlachetnej Paczki. Jestem tu, bo lubię pomagać rodzinom, które faktycznie potrzebują pomocy - mówi Tadeusz Wyskida, lider Szlachetnej Paczki w powiecie inowrocławskim.

Lokalny magazyn, z którego rozwożone są dary, znajduje się w Tucznie. W tym roku w powiecie inowrocławskim dzięki 5 wolontariuszom i dziesiątkom osób zaangażowanych w przygotowanie paczek, pomoc powędruje do 11 rodzin z naszego regionu.

- Ludzie zawsze potrzebują pomocy, a ze względu na pandemię, jest większe zapotrzebowanie na tę pomoc. Ludzie tracą pracę, podupada zdrowie, ciężko się dostać do lekarza. W paczkach najczęściej jest żywność i środki chemiczne do codziennego użytku. Zdarza się, że ktoś poprosi o opał. Czasami komuś się popsuje lodówka, ktoś inny potrzebuje laptopa do nauki zdalnej - mówi Maria Cieślicka, wolontariuszka Szlachetnej Paczki.

Jak podkreśla nasza rozmówczyni, pomoc zawsze trafia do osób, które naprawdę jej potrzebują. Jednocześnie ma ona być impulsem do zmian. Osoby zainteresowane wsparciem fundacji, mogą to zrobić przez cały rok. Szczegóły znajdują się na stronie internetowej Szlachetnej Paczki.