Kosiniak-Kamysz podkreślał na konferencji prasowej w Elblągu rolę samorządów. Jak mówił, samorządność, zarządzanie wspólnotami małej ojczyzny jest dorobkiem ostatnich 30 lat i realizacją zasady pomocniczości, która jest zawarta w konstytucji.

"Nie ma wolności bez samorządności. Samorządność nie może być ograniczana, kompetencje nie mogą być zabierane" - podkreślał. Jego zdaniem tak się niestety stało w ostatnich czterech latach. Wyjaśnił, że szczególnie z poziomu wojewódzkiego zostały zabrane kompetencje samorządowcom i przeniesione na poziom krajowy. Ocenił, że nie przyniosło to efektów, bo takie instytucje jak Wody Polskie czy Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska nie działają lepiej, jeżeli są zarządzane z Warszawy.

Prezes PSL za kluczową uznał sprawę edukacji, która jest zadaniem samorządów zleconym przez państwo. Podkreślał, że wymaga to odpowiednich pieniędzy, żeby nie powodowało np. zahamowania inwestycji.

Według niego dzisiaj np. w Elblągu samorząd miasta dopłaca do oświaty połowę pieniędzy, bo subwencja pokrywa tylko część potrzeb. "Rządzący doprowadzają do takiej sytuacji, że samorządy nie są w stanie udźwignąć obowiązku edukacyjnego" - stwierdził.

"Jako prezydent będę wnosił ustawę, która zagwarantuje samorządom pokrywanie z budżetu państwa w 100 proc. wynagrodzeń dla nauczycieli. I wiem, że wtedy samorządy sobie poradzą (...) z utrzymaniem budynków i inwestycją w te budynki, z dowożeniem dzieci do szkoły czy zakupem innowacyjnego sprzętu" - mówił.

Przypomniał, że prezydent ma inicjatywę ustawodawczą. Zadeklarował, że jako prezydent zbierze większość w obecnym parlamencie do przeprowadzenia zmian, które dadzą szansę na rozwój samorządności i lepszą edukację. Zapowiedział, że nie zgodzi się z rozwiązaniami, które w jakikolwiek sposób będą odbierać kompetencje samorządom. Jak zauważył, głowa państwa musi dbać nie tylko o wielką ojczyznę - Polskę, ale też o małe ojczyzny, żeby mogły się rozwijać.

Kosiniak-Kamysz, pytany podczas konferencji w Elblągu o ocenę reform wymiaru sprawiedliwości, podkreślił, że prezydent musi stać na straży przestrzegania konstytucji i praworządności. Zarzucił, że propozycje, które są dzisiaj składane w tym obszarze, nie służą obywatelom. "Nie ma dzisiaj więcej sprawiedliwości" - stwierdził.

W ocenie szefa PSL reformy nie tylko nie przyniosły efektu, ale stwarzają niebezpieczeństwo braku stabilności i wywołują wątpliwości, czy wyroki wydane np. przez sędziów powołanych przez nową KRS są wyrokami. Dodał, że rodzi to chaos prawny i brak zaufania obywateli do państwa.

Kosiniak-Kamysz skrytykował też piętnowanie całego środowiska sędziowskiego, co określił jako "chęć wyznaczenia kolejnego frontu walki". Krytykował też urzędującego prezydenta, który - jak stwierdził - "pokrzykuje na sędziów". "To jest chyba wyraz... jego sumienie krzyczy, że jako doktor nauk prawnych zaniedbał tę kwestię i podpisał się pod ustawami, które w żaden sposób nie przynoszą więcej praworządności w Polsce. Nie reaguje na to, co się dzieje, nie ma widać żadnego pomysłu na reformę sądownictwa" - przekonywał szef PSL.

W Elblągu Kosiniak-Kamysz spotkał się z rodzinami, które uczestniczyły w przedświątecznym spotkaniu "Łączymy pokolenia". Wspólnie z nimi przygotowywał ozdoby choinkowe i świąteczne pierniki.

Po wizycie w Elblągu szef PSL w ramach prekampanii prezydenckiej udał się do Białegostoku, a w niedzielę wieczorem ma dotrzeć do Warszawy.(PAP)

autor: Marcin Boguszewski

mbo/ pad/