Merkel jest trzecim kanclerzem Niemiec, który odwiedził były obóz Auschwitz-Birkenau. Wcześniej byli tu Helmut Schmidt i - dwukrotnie - Helmut Kohl.

Kanclerz Niemiec zwracając się do uczestników uroczystości z okazji 10-lecia Fundacji Auschwitz-Birkenau, w tym do byłych więźniów obozu, podkreśliła, że jest to dla niej trudne doświadczenie. "Odczuwam głęboki wstyd, biorąc pod uwagę barbarzyńskie zbrodnie, które zostały tu popełnione przez Niemców. Były to zbrodnie i przestępstwa, które wykraczały poza wszelkie granice tego, co można było sobie wyobrazić, szczególnie biorąc pod uwagę te straszliwe rzeczy, które wyrządzono kobietom, dzieciom i mężczyznom w tym miejscu" - powiedziała Merkel.

Biorąc pod uwagę ten obraz - dodała - należałoby zachować ciszę. "Jakież to słowa mogłyby cały ten smutek opisać, ten smutek i to cierpienie tych osób, które zostały tutaj zamordowane, były torturowane i zginęły" - powiedziała kanclerz Niemiec.

Zaznaczyła jednak, że Auschwitz-Birkenau jest symbolem największej zbrodni w dziejach ludzkości i w związku z tym - jak mówiła - "milczenie nie może być naszą jedyną odpowiedzią".

"To miejsce zobowiązuje nas, aby utrzymać pamięć o tym, co tutaj się wydarzyło. Musimy pamiętać o zbrodniach, do których doszło w tym miejscu i jasno je zdefiniować. Auschwitz - ta nazwa symbolizuje miliony ofiar i morderstw popełnionych przede wszystkim na Żydach, ale też na osobach (innych narodowości) i jest to symbol Holokaustu" - mówiła, zaznaczając, że wśród niemieckich ofiar w Auschwitz byli Polacy, w tym przedstawiciele polskiej inteligencji oraz polskiego ruchu oporu, a także m.in. Romowie i Sinti.

Kanclerz Niemiec przypomniała także okrutne warunki życia w obozie. "Cierpienia w Auschwitz, śmierć w komorach gazowych, zimno, głód, pseudomedyczne eksperymenty, praca przymusowa do pełnego wycieńczenia. To co tutaj się działo jest niepojęte dla ludzkiego rozumu" - podkreśliła Merkel.

Przypomniała, że w Auschwitz-Birkenau zamordowano ok. 1,1 miliona osób; w większości ofiarami byli Żydzi. "Zostali oni zamordowani w sposób planowy i systematyczny, a każdy z nich miał swoje imię, godność, pochodzenie i historię" - zaznaczyła kanclerz Niemiec, dodając, że już samo przewiezienie osób do obozu, w bydlęcych wagonach, a także procedura po przybyciu do obozu - czyli tzw. selekcja, były straszliwe.

Kanclerz Niemiec uznała, że ważne jest przypomnienie, iż Auschwitz-Birkenau był "niemieckim, narodowosocjalistycznym obozem pracy i śmierci". "Ta nazwa jest ważna jako pełna nazwa" - zaznaczyła, tłumacząc, że w 1939 r. polski Oświęcim, gdzie powstał obóz, został zaanektowany przez III Rzeszę Niemiecką.

"To był niemiecki obóz śmierci zarządzany przez Niemców. To dla mnie jest ważne, aby to podkreślić i jasno wskazać sprawców" - mówiła Merkel.

Dodała też, że odpowiedzialność Niemców za to, co się wydarzyło w krajach okupowanych przez III Rzeszę Niemiecką, jest nienegocjowalna, a ich współczesna świadomość Holokaustu jest nierozerwalną częścią tożsamości narodowej i częścią demokratycznego i praworządnego państwa. W jej ocenie, takie wartości jak: nienaruszalna godność człowieka, wolność, demokracja i praworządność "mogą być łatwo zranione". Dlatego - jej zdaniem - trzeba te wartości umacniać i chronić, dbać o nie w codziennym życiu, a także w wymiarze narodowym i w politycznym dyskursie.

Kanclerz Niemiec, która cudem nazwała obecne, bardzo dobre relacje niemiecko-izraelskie, odniosła się również do współczesnych przejawów antysemityzmu.

"W tych dniach nie jest to zwykła retoryka, w tych dniach jest to niezmiernie istotne, aby to jasno powiedzieć, ponieważ, niestety obserwujemy zwiększenie się rasizmu i szerzenia nienawiści oraz ataków na tym tle. Widzimy również, że liberalna demokracja jest atakowana i często dochodzi do rewizjonizmu historycznego w interesie grupy, która nienawidzi gatunku ludzkiego. Szczególnie przyglądamy się antysemityzmowi, który zagraża życiu społeczności żydowskiej w Niemczech, w Europie i na całym świecie. Tym mocniej musimy powiedzieć, że nie będziemy tolerowali żadnego antysemityzmu" - oświadczyła Merkel.

"Wszyscy ludzie w Niemczech i w całej Europie muszą czuć się bezpiecznie, tak jak u siebie w domu" - podkreśliła.

Powołując się na słowa Primo Leviego - włoskiego pisarza żydowskiego pochodzenia i więźnia obozu - Merkel przestrzegała, że to, co się stało w latach II wojny światowej zawsze może się powtórzyć. Dlatego - jak tłumaczyła - należy przeciwstawiać się tym, którzy szerzą nienawiść.

"Nigdy nie wolno nam zapomnieć. Nie możemy postawić kropki, nie możemy o tym zapomnieć, nie możemy tego relatywizować" - podkreśliła.

Kanclerz Niemiec wyraziła także radość ze spotkania i obecności na uroczystości osób, które przeżyły Zagładę. "Państwo dzielą się swoją historią, po to, aby młodsi mogli się z tego uczyć. To państwo pokazują tę siłę, która inspiruje do zjednoczenia. Państwo jesteście wielcy. Jestem niezmiernie wdzięczna, że możemy się uczyć od państwa i państwa słuchać" - powiedziała Merkel, dodając, że świadectwem o Holokauście jest także teren byłego obozu.

"To miejsce jest świadectwem i to świadectwo należy utrzymać. Kto przyjeżdża do obozu i widzi drut kolczasty, wieże strażnicze, baraki i pozostałości po krematoriach, komorach gazowych, ten nigdy tego nie zapomni" - zaznaczyła.

Niemcy znacząco - jak zdeklarowała Merkel - przyczynią się do wsparcia Fundacji Auschwitz-Birkenau, która dba o teren i pozostałości dawnego KL Auschwitz I i Auschwitz II Birkenau. "Plany konserwacyjne na następne 25 lat wymagają o wiele większego kapitału dla fundacji" - mówiła.

Podsumowując swoje wystąpienie kanclerz Niemiec powiedziała, że były niemiecki nazistowski obóz Auschwitz-Birkenau "jest miejscem nauki, świadectwa, ale też zwiększenia świadomości". "To miejsce, który ma jasny przekaz: nigdy więcej" - podkreśliła. "Nic nie przywróci życia tym osobom, które zostały tutaj zamordowane i nic nie sprawi, aby cofnąć czas i usprawiedliwić te niemieckie morderstwa. To jest częścią niemieckiej historii i tę historię należy opowiadać zawsze i zawsze, po to, abyśmy byli czujni i uważni, aby takie zbrodnie nawet w zalążku się nie powtórzyły" - oświadczyła.

Merkel mówiła też, że trzeba godnie czcić pamięć ofiar. "Kłaniam się głęboko każdej z tych osób, składam hołd ofiarom Holokaustu, ich rodzinom. Bardzo dziękuję, że mogłam być dzisiaj tutaj z państwem" - zakończyła swoje wystąpienie Merkel.

Obecność kanclerz Niemiec Angeli Merkel oraz premiera Mateusza Morawieckiego w miejscu zagłady Żydów na terenie Auschwitz - byłego niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego i zagłady - miało związek z 10-leciem powstania Fundacji Auschwitz-Birkenau. Fundacja Auschwitz-Birkenau powstała w 2009 r. Jej zadaniem było zgromadzenie 120 mln euro, z których coroczne odsetki pozwolą na planowe i systematyczne realizowanie prac konserwatorskich nad pozostałościami po niemieckim obozie. Priorytety i harmonogram prac określa Globalny Plan Konserwacji. Oficjalnie został zainaugurowany latem 2012 r. Wówczas ruszyły też pierwsze prace konserwatorskie.

Kapitał wieczysty, którym zarządza Fundacja, wsparło już blisko 40 państw oraz darczyńcy indywidualni. Deklaracje finansowe znacznie przekroczyły 100 mln euro. Największą kwotę wpłaciły dotychczas Niemcy - 60 mln euro. Obecnie zapowiedziano, że przekażą one na ten cel kolejnych 60 mln euro. Polska wpłaciła na fundusz wieczysty 10 mln euro. (PAP)

nno/ mrr/