Loading the Elevenlabs Text to Speech AudioNative Player...

Tomasz Marcinkowski pełnił tę funkcję - z krótką przerwą - od 2006 roku. Jak dziś przyznał, spodziewał się takiego ruchu, choćby po głosowaniu nad wotum zaufania, ale - jak dodał - nie on doprowadził do takiej sytuacji. Stwierdził, że on, jak i pozostała dwójka radnych Porozumienia Samorządowego przestali być potrzebni prezydentowi Arkadiuszowi Fajokowi, który bez nich dysponuje już większością w radzie, a zaczęli mu przeszkadzać.

- Nie było jakiejś szerokiej koalicji, umówiliśmy się z panem prezydentem na pewne działania, z pewnymi zastrzeżeniami, że nie będzie żadnych politycznych apeli, czy stanowisk. Ale odbywaliście spotkania we własnym gronie, bez udziału naszego klubu, nie były realizowane, a nawet nie zostały wpisane nasze propozycje na rok bieżący, wreszcie eliminacja z urzędu, instytucji i miejskich spółek pracowników, którzy w jakikolwiek sposób byli powiązani z naszym środowiskiem - kontynuował Tomasz Marcinkowski. - Gdyby prezydent miasta dotrzymywał umowy, pewnie i my byśmy jej do końca dotrzymali. I pewnie nie byłoby takiej sytuacji - dodał. - Przewodniczący nie potrzebuje obrony. Jego dokonania nie mówią same za siebie, ale milczenie w obliczu próby jego niesprawiedliwego odsunięcia byłoby zgodą na styl działania, który nie przystoi samorządowi z tradycją i dorobkiem, jakie mamy - ocenił Grzegorz Kaczmarek z Porozumienia Samorządowego.

Jan Gaj z PiS potwierdził, że kluczowy był tutaj brak zaufania politycznego i organizacyjnego. Jego klubowy kolega Grzegorz Olszewski ocenił natomiast, że nie ma osób niezastąpionych, choć sam nie miał większych zastrzeżeń do np. prowadzenia obrad przez Tomasza Marcinkowskiego.

- Nie jesteśmy w stanie powierzyć panu dalej przewodniczenia naszemu gremium, chcemy zmieniać Inowrocław, chcemy żeby miasto nabierało rozpędu po 20 latach marazmu rządów człowieka, którego na szczęście nie ma już w urzędzie. Dlatego nie możemy być związani brakiem zaufania - przyznał Damian Polak z PiS.

- Brak zaufania to jest takie sformułowanie, którym można wyważyć wszystkie drzwi i zawsze będzie to legalne. Nie weźmiemy udziału w głosowaniu, bo to jest smutne przedstawienie - mówił Wojciech Piniewski z Koalicji Obywatelskiej.

W głosowaniu wzięło udział 15 radnych. 12 było za, 3 było przeciw.

Wcześniej z komisji rady odwołano Tomasza Marcinkowskiego, Ewę Koman i Grzegorza Kaczmarka - wszyscy z Porozumienia Samorządowego. Następcę Tomasza Marcinkowskiego wyłoni rada w tajnym głosowaniu.

podo1

Aktualizacja

Nową przewodniczącą została Ewa Podogrodzka z Jednego Regionu, wybrana 12 głosami za, przy braku przeciwnych.