W wigilijny wieczór na ulicy Poznańskiej policjanci "patrolówki" interweniowali w związku ze zgłoszeniem o mężczyźnie, który miał zaczepiać klientów stacji paliw. Patrol ustalił rysopis mężczyzny. Co więcej ustalili, że agresor może posiadać przy sobie kastet.
- Policjanci patrolując pobliski teren zauważyli mężczyznę, którego wygląd odpowiadał rysopisowi. Na widok radiowozu mężczyzna zaczął uciekać wyrzucając batony, puszkę napoju, kastet i telefon komórkowy. Mundurowi dogonili go, obezwładnili i zatrzymali - informuje asp. szt. Izabella Drobniecka, oficer prasowy KPP w Inowrocławiu.
Podczas weryfikacji danych mężczyzny okazało się, że był on poszukiwany do odbycia roku kary więzienia. Po zabezpieczeniu wyrzuconych przez niego przedmiotów policjanci sprawdzili też to, czy nie doszło do ich kradzieży na terenie pobliskiej stacji paliw, co się potwierdziło. Mężczyzna ukradł 6 sztuk batonów i napój. Zatrzymany 18-letni mieszkaniec województwa wielopolskiego był nietrzeźwy. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu.
Gdy policjanci gromadzili dowody w sprawie wykroczenia dotyczącego kradzieży ze stacji, do inowrocławskiej komendy zgłosił się mężczyzna, który powiadomił o rozboju. Jego opis przebiegu przestępstwa i sprawcy pozwolił na potwierdzenie, że w rękach policjantów już jest właśnie opisywany niebezpieczny napastnik.
- Na ulicy Staropoznańskiej dokonał rozboju używając przemocy. Pobił z użyciem kastetu innego mężczyznę, doprowadzając do stanu bezbronności i ukradł mu telefon komórkowy - informuje policja.
Zebrane dowody pozwoliły na przedstawienie mu już następnego dnia zarzutu rozboju z niebezpiecznym narzędziem. Podejrzany był doprowadzony do prokuratury i sądu z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie. Sąd zdecydował o areszcie na okres trzech miesięcy. Mężczyzna szybko nie wyjdzie na wolność, bo obecnie też odsiaduje zaległy wyrok roku więzienia. Za rozbój z kastetem grozi mu teraz kara do 20 lat za kratami.