Sprawa sięga początku kwietnia tego roku. Wówczas doszło do włamania i kradzieży około 30 kilogramów przewodów miedzianych oraz innych części elektrycznych z nieeksploatowanej lokomotywy stojącej na bocznicy kolejowej w Mogilnie. Wartość skradzionego mienia oszacowano na kwotę 9900 złotych.
- Nieustalony wówczas sprawca wracał jeszcze do przestępczego procederu pod koniec maja i na początku czerwca, jednak zamierzonego celu nie osiągnął, bo został spłoszony. Kres jego działalności nastąpił 4 czerwca, kiedy dyżurny mogileńskiej komendy otrzymał zgłoszenie, że w jednej z lokomotyw jakiś mężczyzna demontuje miedziane elementy. Skierowani na miejsce funkcjonariusze zatrzymali 41-letniego sprawcę, który został doprowadzony do policyjnego aresztu - mówi Tomasz Bartecki z mogileńskiej policji.
Zebrany przez policjantów materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie zatrzymanemu czterech zarzutów dotyczących kradzieży z włamaniem i usiłowania kradzieży z włamaniem. Ponadto 41-latkowi udowodniono kradzież w jednej z mogileńskich drogerii markowych perfum o wartości 950 złotych. Teraz o dalszym losie mężczyzny zdecyduje sąd. Za popełnione przestępstwa grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności.