Miejscy radni Marcin Wroński i Maciej Basiński skierowali do prezydenta Ryszarda Brajzy interpelację, w której pytali o plany wprowadzenia przez miasto tzw. podatku od deszczu.
- Obawiamy się, że w Inowrocławiu może zostać wprowadzona kolejna opłata tzw. „podatek od deszczu”. Mieszkańcy musieliby płacić za odprowadzanie wody ze swoich nieruchomości do kanalizacji deszczowej - informowali radni.
Jak wynika z odpowiedzi przygotowanej przez zastępcę prezydenta Inowrocławia Ewę Witkowską, decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła, a o ewentualnym wprowadzeniu podatku mieszkańcy zostaną poinformowani przez miasto.
- Wszystkie działania Miasta mieszczą się w zakresie działań określonych przez politykę rządu. Zgodnie z obowiązującym porządkiem prawnym, zagospodarowanie wód opadowych należy do właściciela nieruchomości. Ze względów ekologicznych wskazane jest również dbanie o retencjowanie, zagospodarowanie wód opadowych, w celu optymalnego wykorzystania ich na terenie nieruchomości, a nie nieodpłatnego odprowadzania wód opadowych poprzez instalację miejską do rzek i jezior. Mieszkańcy mają prawo wiedzieć, że dziś za odprowadzanie z dachów i parkingów przy obiektach wielkopowierzchniowych wód deszczowych płacą oni (w opłacie za wodę i kanalizację), a nie właściciele tych nieruchomości. O tym, czy skończymy w Inowrocławiu z procederem ponoszenia kosztów odprowadzania wód deszczowych przez wszystkich mieszkańców, a będą płacili za nie właściciele największych nieruchomości, to dowiedzą się jako pierwsi Inowrocławianie od nas, po podjęciu w tej sprawie decyzji - informuje Ewa Witkowska, zastępca prezydenta Inowrocławia.