Analiza policji w sprawie kradzieży samochodów na terenie powiatu inowrocławskiego w 2019 roku wskazuje na duży spadek w ilości wszczętych postępowań w porównaniu do lat ubiegłych.
W 2019 roku policjanci przyjęli w tej sprawie 12 zgłoszeń, z czego w 10 przypadkach stwierdzono, że faktycznie doszło do przestępstwa. Dwa pozostałe zgłoszenia okazały się fałszywe.
- Zdarzają się przypadki, że osoba zgłaszająca informuje policję o kradzieży pojazdu. Natomiast działania kryminalnych dowodzą temu, że osoba powiadomiła o niepopełnionym przestępstwie i złożyła fałszywe zeznania. Takie zgłoszenie jest przestępstwem za które grozi kara do 2 lat więzienia - mówi nam Izabella Drobniecka z Komendy Powiatowej Policji w Inowrocławiu.
W porównaniu do minionego roku do kradzieży samochodów znacznie częściej dochodziło w poprzednich latach. W 2015 roku kryminalni zajmowali się 36 zgłoszeniami kradzieży. Jeszcze gorzej było rok później, kiedy stwierdzonych przestępstw odnotowano aż 41. W 2017 roku na terenie naszego powiatu doszło do 16 kradzieży, a w 2018 - 18.
- W 2019 roku na terenie powiatu inowrocławskiego, policjanci ujawniali także miejsca tak zwane „dziuple”, w których znajdowane były części samochodowe utraconych pojazdów. Samochody najczęściej pochodziły z zagranicy - mówi Izabella Drobniecka.
Dla przykładu w marcu 2019 w jednej z miejscowości w gminie Gniewkowo policjanci nakryli mężczyzn, którzy w "dziupli" demontowali mercedesa sprintera. Samochód został skradziony tej samej nocy z Berlina. Czterej mężczyźni (w wieku od 26 do 67 lat) trafili do aresztu. Dwa dni później dołączył do nich 32-latek.