W ciągu pierwszych 30 minut gry, to gospodarze byli górą. Biało-niebiescy zdołali wyjść na symboliczne prowadzenie jedynie na samym początku meczu oraz na przełomie 2. i 3. kwarty. Za każdym razem radomianie w odpowiedzi zdobywali kilkupunktową przewagę, która chwilami sięgała 10 oczek.


sonda


W ostatniej kwarcie dłużej na prowadzeniu utrzymywali się inowrocławianie, ale gospodarze nie odpuszczali. Prawdziwa nerwówka zaczęła się na 2 minuty przed końcową syreną, kiedy na tablicy było 82:82 - dużo niecelnych rzutów po obu stronach, faule, przerwy na żądanie. Na pół minuty przed końcem był remis 84:84. Wtedy gospodarze nie trafili za 2 punkty. Na linii rzutów osobistych stanął sfaulowany Malesa, który trafił 1 z 2 rzutów. Przy wyniku 85:84 dla Noteci, radomianie mieli 2 sekundy, by oddać celny rzut z dystansu. Nie trafili i tym samym przegrali.

Kolejny mecz Noteć zagra w najbliższą sobotę o godzinie 15 u siebie z Muszynianką Sokół Łańcut.