Siemoniak był pytany w radiowej Jedynce, czy rezygnacja Katarzyny Lubnauer z przewodniczenia Nowoczesnej i uzasadnienie tego m.in. porażką wyborczą, nie jest wskazaniem dla obecnego lidera PO, że też powinien zrezygnować z funkcji.

"Mamy wybory (przewodniczącego partii) w styczniu, w związku z tym tu już niczego nie trzeba wskazywać. Będziemy, jak co cztery lata, demokratycznie - wszyscy członkowie PO mają prawo głosu - wybierać przewodniczącego" - powiedział wiceszef Platformy.

Jak dodał, oczywiście po wyborach parlamentarnych trzeba się rozliczać. "Świetnie się składa, że mamy wewnętrzne wybory przewodniczącego partii, nic tu nie trzeba zmieniać, taki mamy kalendarz (...). To będzie czas na rozmowę o przyszłości i też pewnie na jakieś rozliczenia" - powiedział.

Pytany, kto jego zdaniem byłby lepszym szefem PO, Grzegorz Schetyna, obecny szef klubu parlamentarnego KO Borys Budka, czy może on sam, Siemoniak powiedział, że on "wspiera Grzegorza Schetynę". "Uważam, że jest bardzo dobrym przewodniczącym. Nie wiem, czy będzie w tych wyborach kandydował, tego nie powiedział; będą wskazane terminy przez władze PO, do kiedy trzeba się określić" - stwierdził.

Jak zaznaczył, ceni Budkę, popierał go w wyborach szefa klubu, blisko współpracują, jednak nie widzi w tym momencie, jeżeli Schetyna będzie kandydował, lepszego kandydata.

Pytany, czy to oznacza, że sam wyklucza kandydowanie, powiedział: "Jeśli Grzegorz Schetyna z jakichś powodów miałby nie kandydować, to mogę rozważyć tę nową sytuację. Dziś wspieram Grzegorza Schetynę" - zadeklarował.

Nie chciał z kolei zadeklarować na kogo zagłosuje w prawyborach, które mają wyłonić kandydata Kolacji Obywatelskiej na prezydenta. Startuje w nich dwoje kandydatów: Małgorzata Kidawa-Błońska i prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak.

"Widzę ogromne zalety Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, znam ją wiele lat, podpisałem się pod jej kandydaturą. Natomiast bardzo doceniam challengera, tego, który rzuca wyzwanie, prezydenta Jacka Jaśkowiaka. Dajmy te kilkanaście dni, do 14 grudnia, nie jest dużo czasu" - powiedział, pytany na kogo zagłosuje. 14 grudnia krajowa konwencja PO ostatecznie wskaże, kto będzie kandydatem Platformy w przyszłorocznych wyborach prezydenckich.

Zaznaczył, że Kidawę-Błońską zna znacznie dłużej niż Jaśkowiaka, współpracuje z nią blisko od wielu lat. "Natomiast też dobrze pamiętam, jak w 2014 roku nikt nie wierzył w sukces Jacka Jaśkowiaka, byłem wtedy ministrem (obrony narodowej), pojechałem do Poznania, wsparłem go na konferencji i zobaczyłem człowieka, który mi zaimponował gigantyczną determinacją i siłą osobowości" - powiedział. Dodał, że byłoby dobrze, gdyby czasem wybitni, doświadczeni samorządowcy trafiali na ogólnokrajową scenę polityczną.

"Mało mamy takiego ruchu i być może przypadek Jacka Jaśkowiaka będzie taką pierwszą jutrzenką nadziei, że świetny prezydent miasta, popierany prezydent miasta, ma też szanse w polityce ogólnokrajowej" - powiedział Siemoniak.(PAP)

autor: Marzena Kozłowska

mzk/ mok/