Pole z kalafiorami skrywało archeologiczne skarby
W związku z lokalizacją inwestycji w obrębie stanowiska archeologicznego, w pozwoleniu na budowę znalazł się zapis o konieczności przeprowadzenia archeologicznych badań wyprzedzających prace budowlane.
Zaczęło się niewinnie. Odsłonięto powierzchnię wykopu. Na piasku, poprzerastanym żyłami żwirów, uwidoczniły się ciemne plamy. Tak właśnie spod ziemi wyłania się historia, a właściwie prahistoria. Te ciemne plamy to ślady dawnej działalności człowieka. Przed ponad 4500 laty miejsce to odwiedzili przedstawiciele pasterskiej kultury amfor kulistych. Zostały po nich potłuczone naczynia, kości zwierząt i kilka narzędzi z krzemieni i kości. Szczególną radość odkrywców budzą kościane szydła. Ponad 2000 lat później nad Tążyną ponownie zatrzymali się ludzie. Być może byli to przodkowie Longobardów wędrujących na wschód w poszukiwaniu ojczyzny.
W dzisiejszej Brudni zatrzymali się na chwilę. Zostały po nich potłuczone naczynia gliniane, kości zwierząt i kamienne żarno, mocno zużyte i pewnie dlatego wykorzystane jako podwalina chaty. Minęły kolejne tysiąclecia. Dzisiaj po raz trzeci w tym samym miejscu pojawili się ludzie. Będą tu mieszkać, tak jak ich poprzednicy sprzed stuleci.