Po bardzo dobrym sezonie zasadniczym zakończonym na 2. miejscu w tabeli i świetnym początku w play offach wydawało się, że Noteć pewnie kroczy po awans do I ligi. Te przypuszczenia potwierdziło wejście do grona półfinalistów, gdzie spośród 4 drużyn, 3 miały awans w kieszeni.
Na tym etapie na ziemię inowrocławian sprowadził zespół AZS Katowice, który pokonał biało-niebieskich na własnym parkiecie. Noteć jednak nie dała za wygraną i w drugim meczu pokonała gości, mimo utraty z powodu poważnej kontuzji Mikołaja Groda już w II kwarcie. Wydaje się, że ta strata miała kluczowe znaczenie w kolejnych meczach. Spotkanie numer 3 w Katowicach biało-niebiescy przegrali 67:84. Wciąż mieli jednak szansę na awans. W meczu o III miejsce musieli dwukrotnie pokonać Sokoła Międzychód. Niestety ta sztuka się nie udała i jako 4. drużyna fazy play off Noteć zostaje w II lidze.
- Co mogę powiedzieć po takim meczu. Oni rzucili 92, my 81. Zabrakło 11 punktów. Osobiście jestem załamany. To jest trudny czas. Musimy to wszystko przełknąć - powiedział nam trener Noteci, Hubert Mazur. Jak mocno drużynie brakowało Mikołaja Groda? - Można zobaczyć w statystykach, co się dzieje na desce. To bardzo duża strata - dodał szkoleniowiec.