Dzisiejszy wieczór mógł przejść do historii inowrocławskiej koszykówki. Choć przed laty graliśmy nawet w ekstraklasie, to po wielu sezonach spędzonych na parkietach drugoligowych, awans do tej pierwszej byłby dużym sukcesem.
KSK Ciech Noteć Inowrocław w półfinałach play off mierzył się z AZS AWF Mickiewicz Romus Katowice. Po dwóch meczach bilans wynosił 1:1. Najpierw nasi przegrali w Katowicach różnicą 7 punktów, by później wygrać u siebie przewagą 17 oczek.
Środowy mecz był trudny z dwóch powodów - pierwszy to gra na obcym terenie, a drugi - brak Mikołaja Groda, który doznał kontuzji w ostatnim spotkaniu. Warto jednak podkreślić, że pomimo utraty kluczowego zawodnika w 16. minucie meczu, biało-niebiescy zdołali pokonać trudnego przeciwnika.
Wyjazdowy mecz nie oznacza też, że w katowickiej hali nie ma inowrocławskich kibiców. Co prawda nie półtora tysiąca, jak w Inowrocławiu, bo tylu nawet nie pomieści tamtejszy obiekt, ale najwierniejsi fani głośnym dopingiem pomagają swojej drużynie.
AZS AWF Mickiewicz Katowice - KSK Ciech Noteć Inowrocław 84:67
(22:25, 22:16, 26:13, 14:13)
Pierwsze minuty I kwarty były wyrównane, później gospodarze odskoczyli rywalom nawet na siedem oczek, ale Noteć przez dobrą celność, także rzutów osobistych zdołała przed końcem kwarty przeskoczyć rywala o trzy punkty. Mimo prowadzenia goście słabiej weszli w drugą część spotkania. W pierwszych pięciu minutach z gry zdobyli tylko dwa punkty, po rzucie z wyskoku Łukasza Bodycha. Potem gra się znów wyrównała. Na blisko dwie minuty przed końcem przewaga gospodarzy wzrosła do sześciu punktów po celnej trójce Salamonika, ale po krótkiej przerwie rzutem z dystansu odpowiedział Nelson, a po szybkiej kontrze Kondraciuka Noteć podwyższyła wynik jeszcze o dwa punkty. W ostatniej sekundzie na trzypunktowe prowadzenie poprowadził gospodarzy Salamonik. Trzecia kwarta to już dominacja gospodarzy, którzy powiększyli przewagę do 16 punktów. Goście nie zdołali już odrobić strat. Dla inowrocławskiego zespołu punktowali: Nelson 21 (5x3), Filipiak 17, Bodych 12 (1x3), Stawiak 10 (1x3), Kondraciuk 6 (1x3) i Marciniak 1. W związku z dzisiejszą przegraną, koszykarze Noteci powalczą o awans w meczu o III miejsce z Sokołem Międzychód.
- Zabrakło dziś tego, czego nie zabrakło w poprzednim meczu, czyli agresji, pewności siebie, dobrej defensywy. Dużo było niedokładności i na pewno fizyczności, zabrakło Mikołaja Groda, nie mamy Piotra Robaka, naprawdę mamy duże porblemy kadrowe. Szacunek dla tych chłopaków, którzy dali z siebie sto procent, dali z siebie wszystko. Widać, że było to jeszcze za mało na Katowice - przyznał nam trener Hubert Mazur. Ocenia, że do poprawy przed kolejnym meczem są dokładność w ataku, czytanie gry i agresja w obronie.
"Wyszli z nastawieniem: albo teraz, albo nigdy"
- Zaważyła trzecia kwarta. W tej trzeciej kwarcie oni wyszli z nastawieniem "albo teraz, albo nigdy", a my tak naprawdę jakbyśmy nie wyszli z szatni. Coś nie poszło w tej trzeciej kwarcie, odjechali nam i nie byliśmy już w stanie tego odrobić. To nie jest jednak koniec świata, mamy mecz o trzecie miejsce i wierzę, że awans będzie w tym sezonie w Inowrocławiu na sto procent - dodał Aleksander Filipiak.
Poniżej nasza fotorelacja z meczu w Katowicach.