Nie każdy zasłużył sobie na tak miłe słowa. Ich adresatem jest Radek Supłat z Inowrocławia, który historię klubu ma w małym palcu. - Pamiętam Radka z lat gimnazjalnych. Już wówczas wiedział o Noteci wszystko. Myślę, że Noteć jest dumna, mając Radosława w swoich szeregach – dodaje na fanpage'u Noteci Krzysztof. Kibice stanowią zgraną grupę fanów drużyny, ale na tę grupę składają się jednostki. W tym wywiadzie przybliżymy sylwetkę Radka.

Zawodnicy i sympatycy Noteci podkreślają Twoją imponującą wiedzę na temat klubu i wielkie serce do basketu. Kto zaszczepił w Tobie koszykarską pasję? Od ilu lat interesujesz się tym sportem?

Pasją do koszykówki zaraził mnie mój tata. Do dzisiaj jestem mu za to niezmiernie wdzięczny. Miałem 6 lub 7 lat, kiedy zabrał mnie pierwszy raz na mecz Noteci do Barcina. Później dołączyła do nas moja siostra, Monika, która też przez długie lata kibicowała inowrocławskiej koszykówce.

Jesteś lokalnym, kibicowskim patriotą czy z innych względów dopingujesz zawodników Noteci?

Koszykówka jest dla mnie jak powietrze. Bez niej już chyba nie umiałbym żyć. W latach dziecięcych, szkolnych bardzo dużo grywałem w basket, teraz, niestety, brakuje czasu, żeby pobiegać z piłką, ale koszykówka, mecze, pozostaną ze mną już do końca moich dni.

Serca kibiców biją w rytm kozłowanej na parkiecie piłki. Czy pamiętasz mecz, który sprawił, że Twoje sportowe emocje sięgnęły zenitu?

Jest wiele takich spotkań, do których wracam wspomnieniami. Każdy mecz "na styku" wywołuje u mnie niezwykłą adrenalinę, którą kocham, ale gdy padło to pytanie, przypomina mi się sytuacja, kiedy słuchałem relacji radiowej z meczu Noteci w Słupsku. Nie pamiętam, który to był sezon. ale mecze w hali Gryfia zawsze należały do bardzo ciężkich. Gorąca atmosfera na hali, żywiołowa publiczność (moja ulubiona). Prowadziliśmy w końcówce meczu i ostatnia akcja należała do gospodarzy. Niestety, koszykarz Rusłan Bajdakow rzutem za trzy punkty z siódmego metra, równo z końcową syreną, przechylił wynik na korzyść "Czarnych”. Całe ciało drżało mi z emocji jeszcze z godzinę po meczu. To tylko jeden z wielu meczów, o których mógłbym opowiedzieć. Mam nadzieję, że jeszcze dużo innych spotkań zapadnie w mojej pamięci.

Śledzisz poczynania innych koszykarskich ekip? Jak oceniasz krajową scenę?

Tak, śledzę rozgrywki ekstraklasowe. Niestety, moim zdaniem poziom naszej ligi jest co raz niższy. Świetny skład mają drużyny Stali Ostrów, Trefla Sopot i Śląska Wrocław, ale kolejne zespoły już mogą wygrać i przegrać z każdym. Oczywiście jest to może ciekawe dla kibica. ale jednak sportowo poziom rozgrywek z roku na rok jest niższy. Śmiem twierdzić, że Noteć w składzie, w którym zajęła siódme miejsce w ekstraklasie (najwyższe w historii naszej gry w ekstraklasie), w tym roku grałaby o medale z takimi zawodnikami jak Mollinari, Austin, Mrożek, Frasunkiewicz, Samake, byłaby bardzo mocną ekipą bijącą się o czołowe lokaty. Niestety, w fazie play-off trafiliśmy wtedy na naszpikowany gwiazdami Prokom Trefl Sopot i przegraliśmy rywalizację, kończąc sezon.

klubkibica

Jaki kontakt mają zawodnicy Noteci ze swoimi fanami? Czy doceniają Wasze wsparcie i zaangażowanie w zagrzewaniu do walki?

Kontakt pomiędzy zawodnikami a kibicami jest bardzo fajny. Chłopaki wielokrotnie zaznaczają w wypowiedziach pomeczowych, jak ważne i pomocne jest nasze wsparcie i doping, który tworzymy. To miłe. Wiemy, że warto zdzierać gardło i pocić się na trybunach, bo jest to docenione.

Czego życzysz koszykarzom z Inowrocławia z okazji zbliżających się świąt?

Koszykarzom życzę przede wszystkim zdrowia i oczywiście zrealizowania postawionego celu na ten sezon, jakim jest awans do I ligi. Wierzę że wspólnie tego dokonamy i będziemy się cieszyć z tego sukcesu.

Na koniec chciałbym całej drużynie, działaczom i kibicom życzyć zdrowych i pogodnych świąt Bożego Narodzenia, spędzonych w rodzinnym gronie oraz szczęśliwego Nowego Roku. Do zobaczenia na Hali Widowiskowo-Sportowej!