- Mamy bardzo duży kryzys w transporcie kolejowym. Marszałek Piotr Całbecki w kwietniu zamawiał 3,5 mln pociągokilometrów na 2021 rok, a ostatecznie zamówił ich 2,2 mln. To spadek o 1/3 pod kątem obsługiwania linii w województwie kujawsko-pomorskim. Zlikwidowano też kilkadziesiąt połączeń kolejowych - mówi Filip Strzemkowski z inowrocławskiej Konfederacji.

Przypomnijmy, że w wyniku podpisania przez zarząd województwa umowy z przewoźnikiem Polregio pasażerowie niektórych linii od 2021 roku odczują poważne cięcia. Nastąpią one na liniach Inowrocław - Bydgoszcz (z 13 par pozostanie 6 par pociągów) i Inowrocław - Toruń (zamiast 9 - 4 pary pociągów). Część z nich kursować będzie tylko w dni powszednie. Więcej na ten temat piszemy tutaj.

- Podczas negocjacji marszałek nie chciał zwiększyć środków na transport kolejowy, co wymusiło na Polregio zmniejszenie liczby pociągów. To prowadzi do wykluczenia milionów mieszkańców z transportu społecznego, o które zabiega Polregio. Nie możemy dopuścić do tego, by przez cięcia w urzędzie marszałkowskim ucierpieli mieszkańcy - dodaje Filip Strzemkowski.

- Kiedyś Inowrocław był największym węzłem kolejowym w województwie. Odebrano nam wiele pociągów i tras na rzecz Torunia czy Bydgoszczy. W związku z zawartymi porozumieniami przez marszałka Piotra Całbeckiego teraz miasto straci jeszcze więcej. Dlatego, jeszcze raz kierujemy apel do marszałka, aby ponownie usiadł do stołu negocjacyjnego i mając na uwadze dobro mieszkańców naszego województwa spróbował renegocjować umowę - dodaje Joanna Wawrzyniak z Konfederacji.