Nowa kinowa adaptacja „Lalki” realizowana jest z potężnym rozmachem – przywraca realia XIX-wiecznej Warszawy. Dekoracja, obejmująca kilka budynków i przestrzeń o powierzchni ponad 8 tys. m kw., ma stanowić jedno z kluczowych miejsc akcji filmu.

Centralnym punktem scenografii jest sklep Stanisława Wokulskiego, zbudowany od podstaw na rogu Krakowskiego Przedmieścia, przed Pałacem Staszica. Sklep został odtworzony z ogromną starannością, także w środku, łącznie z imponującym gabinetem Wokulskiego, który PAP Life miał możliwość zobaczyć.

- Znajdujemy się w nowym sklepie Wokulskiego – mówi Maciej Kawalski, reżyser „Lalki”. - Teraz to jest część biurowa. W drugiej części jest ta bardziej sklepowa. Myślę, że jesteśmy mniej więcej w połowie pięknej podróży zainspirowanej „Lalką”. Jutro (czyli 11 października - red.) będziemy mieli bodaj 29. dzień zdjęciowy z ponad 60. To miejsce, w którym teraz jesteśmy, jest dla nas naprawdę wyjątkowe, bo to takie serce świata Wokulskiego. W stworzenie tej scenografii poszło bardzo dużo energii, wysiłku, kosztów i czasu – opowiada.

Reżyser podkreśla, że to, co widzą przechodnie na Krakowskim Przedmieściu, to tzw. praktyczna scenografia – wyjątkowa w skali współczesnego kina. - Czasami filmowcy stawiają fasadę budynku, żeby stworzyć wrażenie świata, który już nie istnieje. Natomiast to, co zdarza się bardzo, bardzo rzadko, to stworzenie fasady budynku wraz z całym praktycznym, funkcjonalnym wnętrzem, które ma około 300 m kw. – mówi Kawalski.

I dodaje: - Jest w tym coś magicznego. Ten budynek, który teraz został scenograficznie postawiony, stoi dokładnie w miejscu, gdzie w czasach Bolesława Prusa istniała kamienica. Nie przetrwała wojny i nie została odbudowana. A przecież właśnie tutaj, w „Lalce”, Prus umieścił mieszkanie Wokulskiego. Odtwarzamy więc jakiś element historii z jego czasów. Jest w tym pewien meta-magiczny poziom – podkreśla reżyser.

Kawalski zwraca też uwagę na aspekt czysto filmowy: - Przez siedem wielkich witryn widać całe Krakowskie Przedmieście, widać na skos stary sklep Wokulskiego. W kinie zobaczymy ówczesne życie miejskie Warszawy. To, co chcieliśmy osiągnąć – i co było istotne dla Bolesława Prusa – to duży realizm opowieści. Tworząc ten film, kładziemy ogromny nacisk na to, żeby to była realistyczna, bardzo prawdziwa historia, która rzuca swój czar na odbiorcę.

Reżyser zaznacza, że filmowcy nie tylko wybudowali sklep, ale też przygotowali scenograficznie potężny fragment Krakowskiego Przedmieścia. - To wszystko zagra. Dużo osób nad tym pracuje – setki, jeśli nie tysiące ludzi. Takie duże sceny zbiorowe, jak cała sekwencja w okolicy sklepu Wokulskiego, to ogromny wysiłek sił, środków i czasu. Przestrzeń, którą będziemy zaśnieżać sztucznie do scen zimowych, ma ponad 8 tys. m kw. To naprawdę duży plac zabaw dla filmowców – żeby go stworzyć, a potem pięknie nakręcić - mówi Kawalski.

Za scenografię do filmu „Lalka” odpowiada trzech głównych scenografów: Katarzyna Sobańska, Anna Mocny i Marcel Sławiński. – Za nimi stoi ogromny pion scenografów i rekwizytorów, którzy ich wspierają. Pozbieranie tego wszystkiego to działanie dosłownie po całej Europie. Część rekwizytów musiała przyjechać z magazynów, część była wytwarzana, część zbudowana. To ogromne przedsięwzięcie, żeby stworzyć świat realistyczny, a jednocześnie estetyczny – taki, do którego możemy zaprosić widzów – podkreśla Kawalski.

Zdjęcia do filmu rozpoczęły się pod koniec lipca. 11 października wystartują zdjęcia na Krakowskim Przedmieściu, które potrwają do 22 października. - Scenografia, którą przygotowaliśmy, będzie wykorzystana w całym filmie – akcja toczy się we wszystkich porach roku – mówi reżyser.

Nowa kinowa adaptacja „Lalki” ma gwiazdorską obsadę. W Stanisława Wokulskiego wciela się Marcin Dorociński, a Kamila Urzędowska gra Izabelę Łęcką. W filmie występują też Marek Kondrat, Andrzej Seweryn, Agata Kulesza, Maja Komorowska, Karolina Gruszka i Cezary Żak.

Autorem zdjęć jest Piotr Sobociński. Za kostiumy odpowiada Katarzyna Lewińska. Producentem jest Radosław Drabik (Gigant Films).

Premiera planowana jest na przełom 2026 i 2027 roku. (PAP Life)

Autorka: Iza Komendołowicz

ikl/ag/