- W tym roku zamierzamy wybrać się na największą na świecie samochodową imprezę charytatywną, czyli Złombol. Celem rajdu jest uzbieranie jak największej kwoty, która zostanie wykorzystana w 100% na pomoc dla domów dziecka. Ten aspekt jest dla nas najważniejszy - mówią "Miodziarze".

W tym celu zachęcają do wysyłania wpłat na ich zbiórkę. Jest to również okazja dla firm, ponieważ w zamian za wpłatę, fani motoryzacji udostępniają miejsce reklamowe na swoim samochodzie. Jako ekipa udzielali się już w imprezach o podobnym charakterze, m.in. w Rajdzie Koguta czy charytatywnym Wrak Race.

- W kolejną podróż wybieramy się naszym czerwonym jak Ferrari FSO Polonezem Caro Plus z 1999 r. Mimo że do osiągów Ferrari mu daleko, za to nie nadrabia ani wygodą, wyglądem, ani niezawodnością. Silnik to potężne 1.6 GSi, który dodatkowo porusza się na najlepszym paliwie na świecie, czyli LPG - tak opisują swoje (nie)zawodne auto.

Rajd rozpocznie się 1 lipca w Chorzowie. Największą obawą chłopaków jest to, czy samochód da radę pokonać 3500 km do Portugalii w tak krótkim czasie.

Mimo że wierzą w swoją maszynę, to i tak nie obędzie się bez pewnych modyfikacji, takich jak większe hamulce oraz wydajniejszy układ chłodzenia, gdyż wybierają się w ciepłe kraje. - Ulepszeniu ulegnie również system zawieszania po to, by móc zabrać jak najwięcej części zamiennych wraz z rzeczami niezbędnymi na wyprawę. W tej kwestii posiadamy już pewne doświadczenie, gdyż na naszym koncie mamy różne wyprawy, co prawda tylko na skalę Polski, jednakże pozwoliło to nabrać nam pewnego doświadczenia - podkreślają.

Czego im życzyć na trasie Złombolu? - W szczególności bezawaryjności, dobrej zabawy, szerokiej drogi i co najważniejsze, zebrania jak największej ilości pieniędzy na domy dziecka - mówi ekipa "Miodziarzy". Aby wesprzeć zbiórkę, można skontaktować się z Kubą: jakub.lewicki98@gmail.com.