Urzędnicy gminy Inowrocław poinformowali, że po raz pierwszy otrzymali zgłoszenie o możliwych nieprawidłowościach w 2019 roku. Wówczas w hodowli przebywało 26 psów. Inowrocławski oddział Związku Kynologicznego w Polsce i służby weterynaryjne miały wówczas nie stwierdzić żadnych nieprawidłowości. Od tego czasu stado rozrosło się do 55 nowofundlandów, co pogorszyło ich warunki bytowe. W 2022 roku po licznych kontrolach i zapewnieniach właścicielki o zmniejszeniu stada i poprawy warunków utrzymania, nic się jednak nie zmieniło.
Zobacz więcej: Pseudohodowla pod Inowrocławiem. Odebrano ponad 50 psów, które przebywały w fatalnych warunkach
Kontrolę w obecności Inspekcji Weterynaryjnej w Inowrocławiu, gminnego lekarza weterynarii i przedstawiciele ZKwP ustalono, że dobrostan zwierząt przestał być zachowany. Stan psów budził liczne zastrzeżenia.
- Właścicielka hodowli odrzucała wszelkie formy proponowanej pomocy. Jednak w wyniku prowadzonych rozmów zdecydowała się przyjąć pomoc w opiece nad psami oraz przygotowaniem ich adopcji, oferowaną przez przedstawicieli związku kynologicznego. Pomimo deklaracji, sytuacja zwierząt nie uległa zmianie, a wszelkie zalecenia pokontrolne nie zostały wykonane - informuje Urząd Gminy Inowrocław.
Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Inowrocławiu powiadomił wójta gminy o złym stanie zwierząt, co uruchomiło podjęcie kolejnych działań. 27 stycznia Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Polsce, oddział w Gnieźnie wraz z Fundacją Ochrony Zwierząt "Pańska Łaska" wyraziło zgodę na przyjęcie zwierząt - dodają urzędnicy.
30 stycznia Wójt Gminy Inowrocław wydał decyzję o czasowym odebraniu psów rasy nowofundland oraz jednego rasy leonberger. Pracownicy gminy wraz z przedstawicielami Komendy Powiatowej Policji w Inowrocławiu, Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Inowrocławiu oraz gnieźnieńskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami i Fundacją Ochrony Zwierząt "Pańska Łaska" przeprowadzili czynności, o których pisaliśmy dwa dni temu. Zwierzęta zostały zbadane, zachipowane i przetransportowane do fundacji. Obecnie znajdują się w przytuliskach, objęte są opieką weterynaryjną i przygotowywane do procesu adopcyjnego. Właścicielka hodowli została natomiast objęta opieką medyczną.