Weronika trenuje kickboxing, K-1 i MuayThai w klubie Submission Fighting Group Inowrocław. - Należę do klubu od ponad trzech lat i cieszę się, że znalazłam to miejsce. Mąż mojej przyjaciółki polecił mi trenera "Pączka” i tak się wszystko zaczęło - wspomina Weronika Dembska. Mimo subtelnej, kobiecej aparycji, zawodniczka doskonale odnajduje się w gronie mężczyzn, którzy dominują wśród członków klubu. - Trenuję w grupie zaawansowanej wyłącznie z facetami. Nie zamieniłabym tego sportu na żaden inny. Nic nie daje mi takiej przyjemności, satysfakcji i radości, jak trening z chłopakami - mówi z uśmiechem. Dostrzega same zalety doskonalenia swoich sportowych umiejętności. - Endorfinki po treningu to jest coś wspaniałego. Wszystkie złe emocje po treningu ulatują, po prostu ich nie ma.
Męski sport? Każdy sport jest dla kobiet
Postępy w technice sztuk walki to największy sukces dziewczyny, a zarazem spory powód do dumy. - Uważam, że moim osiągnięciem jest to, że mogę trenować z mocnymi zawodnikami. Ponadto udało mi poprawiać sylwetkę i kondycję. Nie startuję w żadnych zawodach, bo uważam, że na to już za późno, choć trener twierdzi, że powinnam startować i walczyć - wyznaje. Zdaniem Weroniki w sporcie nie ma podziału na płeć. - Męski sport? Każdy sport jest również dla kobiet. Trzeba tylko tego chcieć i to czuć, bo nie każda kobieta nadaje się do uprawiania takiej dyscypliny - zaznacza inowrocławianka.
Na koniec zapytaliśmy Werkę, czy uważa, że zajęcia z samoobrony, które organizuje jej klub, przydałyby się każdej kobiecie. - Myślę, że taki kurs mógłby być obowiązkowy. Kobiety czułyby się na pewno bezpieczniej. I przy tym trening sprawiłby im dużo radości i dostarczył niezapomnianych chwil - mówi Weronika.