Kilka tygodni temu pani Marika została przeniesiona do ośrodka rehabilitacyjnego, skąd napływają budujące wieści. Zdaniem lekarzy Marika widzi, w ocenie psychologa rozumie to, co się wokół niej dzieje. Okazuje emocje, a to dobry znak. Przed kobietą długie miesiące ciężkiej pracy podczas rehabilitacji. Rodzina wierzy, że jej stan będzie się poprawiał.

- Ostatnio płakała podczas wideo rozmowy ze swoim synkiem. Słyszała jego głos, a łzy płynęły jej strumieniami. Choć na ten widok pękają nam serca, wiemy, że Marika jest z nami - informuje mama pani Mariki na portalu Siepomaga.

Przypomnijmy, że 30 maja 2021 roku mieszkańcami naszego regionu wstrząsnęła tragiedia, do której doszło w jednym z domów w Kościelcu pod Inowrocławiem. Pomiędzy panią Mariką i jej mężem doszło wówczas do awantury. W konsekwencji mężczyzna chwycił za nóż i zadał żonie kilka ciosów, a następnie uciekł i popełnił samobójstwo.

W nowym materiale "Uwagi!" TVN rodzina kobiety ujawniła wstrząsające informacje na temat tragedii. Jak się okazuje, kluczowe były ostatnie godziny przed zdarzeniem. W materiale ustalono, że feralnego dnia rano, na prośbę pani Mariki, policja przeprowadziła w domu małżeństwa interwencję, która zakończyła się założeniem niebieskiej karty. Kobieta chciała odejść od męża i szukała wsparcia u swojej rodziny, które otrzymała. Nie zdążyła się rozwieść.

Zobacz też: Podciął żonie gardło. Są wyniki badań sprawcy

- Myślę, że u nich była nie fizyczna, a psychiczna przemoc. Była zastraszona, może było coś innego, o czym ona wiedziała i on nie chciał, żeby wyszło to na światło dzienne. Nie wiem - powiedziała mama pani Mariki w rozmowie z reporterem programu "Uwaga!".

Kobieta wyznała także, jak wyglądały pierwsze chwile, gdy po tragedii zobaczyła swoją córkę. Przypomnijmy, że po ataku pani Marika trafiła w cieżkim stanie. Jej serce stawało dwa razy.

- Podeszłam do niej i niby to była ona, ale jak nie ona. Jej głowa była spuchnięta jak bania. Miała owiniętą szyję, była pod respiratorem. To był straszny widok, powiedziałam jej, żeby walczyła. Walczyła o życie dla swoich dzieci – słyszymy w reportażu.

Rodzina kobiety prowadzi zbiórkę pieniędzy na jej rehabilitację i dalsze leczenie, którą można wesprzeć na portalu Siepomaga, klikając TUTAJ