Jak już informowaliśmy, wczoraj około 15.00 nad jeziorem Gopło w Kruszwicy przy tzw. małym moście doszło do groźnego zdarzenia. Idący brzegiem starszy mężczyzna nagle wpadł do wody. Sytuację zauważyła dziewczynka, która była w pobliżu z przyjaciółką. To ona zadzwoniła na numer alarmowy 112 i powiadomiła Wojewódzkie Centrum Powiadamiania Ratunkowego.
- Dziewczynka powiedziała, że mężczyzna chyba karmił kaczki, wpadł do wody i jest w bliskiej odległości od brzegu. Podała też dokładną lokalizację zdarzenia, co w takich sytuacjach jest ogromnie ważne, by jak najszybciej dotrzeć z pomocą - informuje asp. szt. Izabella Drobniecka, oficer prasowy KPP w Inowrocławiu.
Zobacz też: Uratowali topielca, po długiej reanimacji
We wskazane miejsce natychmiast zostały skierowane służby ratunkowe. Niezwłocznie dotarli tam, lądem kruszwiccy policjanci, a wodą nadgoplańscy WOPR-owcy. To oni wspólnie wydobyli mężczyznę na brzeg. Rozpoczęła się akcja ratunkowa, mająca na celu przywrócenie mężczyźnie funkcji życiowych. Po kilkudziesięciu minutach resuscytacji prowadzonej przez kruszwickich WOPR-owców mężczyzna odzyskał oddech i tętno. Karetką został przewieziony do szpitala.
- Ważne w tym całym zdarzeniu i godne pochwały jest to, jak istotną rolę odegrała nastoletnia dziewczynka. Jej reakcja i jasny przekaz pozwolił na bardzo szybkie odnalezienie i uratowanie mężczyzny. Edukujmy wszyscy dzieci od najmłodszych lat, jak reagować na zagrożenia, to daje efekty - dodają policjanci.