Jacek Olech, kandydat na prezydenta Inowrocławia na zwołanej dziś konferencji prasowej poinformował o złożeniu zawiadomienia do Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy. Dotyczy ono rzekomego ujawnienia przez Ireneusza Stachowiaka informacji z postępowania przygotowawczego, dotyczącego tzw. "afery fakturowej".

Jacek Olech
Z ogromnym zdumieniem zauważyłem, że pan Ireneusz Stachowiak, prezentując swoją konferencję prasową, mówił na niej o dziwnej sprawie - mianowicie o sposobie prowadzenia postępowania przygotowawczego przez Prokuraturę Okręgową w Bydgoszczy. Miałem ja - i moi przyjaciele nieodparte wrażenie, że zna szczegóły, że zna niektóre aspekty tego postępowania. Postępowanie przygotowawcze ma, co do zasady charakter inkwizycyjny, co oznacza, że jest objęte ścisłą tajemnicą prowadzonego postępowania przygotowawczego. Rozpowszechnianie publiczne - bez zezwolenia - wiadomości z takiego postępowania jest bezprawne i karalne, o czym stanowi art. 241 kodeksu karnego. I żeby ktoś nie łączył tego, że pan Ireneusz Stachowiak złożył dobry wniosek z dbałości o sprawy majątkowe miasta Inowrocławia, ale już to, że powiedział o tym, że ostrzegł złoczyńców, to nie jest już nic dobrego. Skąd pan Ireneusz Stachowiak, nie będący żadnym uczestnikiem tego postępowania, posiada informacje i wie, że powinien taki wniosek złożyć o zastosowanie zabezpieczenia, bo przecież mógł już to zrobić wcześniej prokurator na zasadzie art. 9. Skąd to głębokie i wyrażane publicznie przekonanie, że już wcześniej prokurator nie zastosował tego środka w tym postępowaniu.

Jacek Olech

- To budzi mój ogromny niepokój. Gdyby zachowanie pana Ireneusza Stachowiaka miało na celu rzeczywiście dobro publiczne, a nie było motywowane wyłącznie względami zaistnienia w procesie wyborczym, samorządowym, to wówczas złożyłby taki wniosek, ale dalej nie ogłaszałby tego publicznie - dodaje.

W swojej wypowiedzi, Jacek Olech zarzuca swojemu kontrkandydatowi, Ireneuszowi Stachowiakowi skrajną nieodpowiedzialność oraz podejrzewa go o współpracę z obecnym włodarzem Inowrocławia. - Nie może się oderwać od tego dawnego swojego pryncypała Ryszarda i chęci ostrzegania jego i jego byłych współpracowników przed odpowiedzialnością - mówi Jacek Olech.

W swoim zawiadomieniu zwraca się on również do prokuratora okręgowego o przyjrzenie się stawkom wynagrodzenia adwokackiego, gdyż jego zdaniem są one rażąco wysokie. W drugiej części swojego wystąpienia, Jacek Olech wytyka obecnemu prezydentowi miasta, Ryszardowi Brejzie unikanie konfrontacji z nim i pozostałymi kontrkandydatami.

Jacek Olech
Uważam, że jest to brak szacunku do wszystkich kontrkandydatów i dla wszystkich wyborców, popierających tych konkretnych kontrkandydatów. Debata o Inowrocławiu powinna być rzeczowa i z dobrymi pomysłami i z najlepszymi rozwiązaniami dla jego mieszkańców. Obecnie to, co prezentują wszyscy kandydaci - każdy z nich próbuje zrobić coś oddzielnie, w tym ja również. Chcielibyśmy, żeby prezydent zrobił takie swoje "resume" i powiedział, co mu się szczególnie nie udało, czego nie zrobił albo co, zrobił, ale w sposób fatalny z ogromnymi pomyłkami, w tym również wykonawczymi. To również czas na rozliczenie głębokich afer, które bardzo temu miastu zaszkodziły.

Jacek Olech nawiązując do niewyjaśnionej afery związanej z Pl. Klasztornym

Naczelnik wydziału komunikacji społecznej Urzędu Miasta Magdalena Klimek przesłała do nas oświadczenie następującej treści:

"Prezydent Miasta, który pierwszy poinformował prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez część byłych pracowników urzędu, wielokrotnie już zapewniał, że zrobi wszystko aby zabezpieczyć interes miasta, tj. doprowadzić do odzyskania skradzionych środków.
Takie działania są konsekwentnie prowadzone. Oczekujemy na skierowanie tej sprawy do sądu. Nie ma w tym nic zaskakującego – jak informowaliśmy, reprezentuje nas jedna ze znanych, bardzo dobrych kancelarii prawnych. Koszty jej zatrudnienia w dużej części zostaną zwrócone, przez tych, którym udowodni się winę.
Prawnicy miasta są specjalistami w zakresie prawa administracyjnego i w związku z licznymi kontrolami, które odbywają się w urzędzie, mają sporo innych obowiązków.
Prezydent Miasta dla zachowania pełnej transparentności działań i w celu uniknięcia możliwości wystąpienia lokalnych powiązań uznał za zasadne przekazanie tej sprawy kancelarii spoza Inowrocławia.
Pan Jacek Olech zapytuje w jaki sposób, na jakiej zasadzie i na jakich stawkach zawarta została umowa z prawnikami, którzy walczą o zwrot zawłaszczonych środków. Tego typu pytania budzą nasze największe zdumienie, bo przedmiot umowy (wraz z kwotą) opublikowaliśmy już kilka miesięcy temu w Biuletynie Informacji Publicznej (na stronie internetowej www.bip.inowroclaw.pl). Od tamtego czasu nie budził on żadnych wątpliwości ani pytań."

Z kolei wywołany do tablicy Ireneusz Stachowiak wyjaśnia, że sprawę w mediach nagłośnił po to, aby ci którzy byli okradani (mieszkańcy Inowrocławia), przyglądali się sprawie i żeby dzięki naciskowi opinii publicznej nie było szans na ciche pozbywanie się majątku przez podejrzanych. - Przez być może celowe zaniedbanie prezydenta Ryszarda Brejzy, podejrzani w aferze fakturowej mieli rok na pozbycie się majątku. Otrzymywałem sygnały, że część z tych osób upłynnia swój majątek, więc naturalne jest, że od razu złożyłem wniosek o zabezpieczenie mienia podejrzanych - dodaje.