Jacek Olech, kandydat na prezydenta Inowrocławia na zwołanej dziś konferencji prasowej poinformował o złożeniu zawiadomienia do Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy. Dotyczy ono rzekomego ujawnienia przez Ireneusza Stachowiaka informacji z postępowania przygotowawczego, dotyczącego tzw. "afery fakturowej".
Jacek Olech
- To budzi mój ogromny niepokój. Gdyby zachowanie pana Ireneusza Stachowiaka miało na celu rzeczywiście dobro publiczne, a nie było motywowane wyłącznie względami zaistnienia w procesie wyborczym, samorządowym, to wówczas złożyłby taki wniosek, ale dalej nie ogłaszałby tego publicznie - dodaje.
W swojej wypowiedzi, Jacek Olech zarzuca swojemu kontrkandydatowi, Ireneuszowi Stachowiakowi skrajną nieodpowiedzialność oraz podejrzewa go o współpracę z obecnym włodarzem Inowrocławia. - Nie może się oderwać od tego dawnego swojego pryncypała Ryszarda i chęci ostrzegania jego i jego byłych współpracowników przed odpowiedzialnością - mówi Jacek Olech.
W swoim zawiadomieniu zwraca się on również do prokuratora okręgowego o przyjrzenie się stawkom wynagrodzenia adwokackiego, gdyż jego zdaniem są one rażąco wysokie. W drugiej części swojego wystąpienia, Jacek Olech wytyka obecnemu prezydentowi miasta, Ryszardowi Brejzie unikanie konfrontacji z nim i pozostałymi kontrkandydatami.
Jacek Olech nawiązując do niewyjaśnionej afery związanej z Pl. Klasztornym
Naczelnik wydziału komunikacji społecznej Urzędu Miasta Magdalena Klimek przesłała do nas oświadczenie następującej treści:
"Prezydent Miasta, który pierwszy poinformował prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez część byłych pracowników urzędu, wielokrotnie już zapewniał, że zrobi wszystko aby zabezpieczyć interes miasta, tj. doprowadzić do odzyskania skradzionych środków.
Takie działania są konsekwentnie prowadzone. Oczekujemy na skierowanie tej sprawy do sądu. Nie ma w tym nic zaskakującego – jak informowaliśmy, reprezentuje nas jedna ze znanych, bardzo dobrych kancelarii prawnych. Koszty jej zatrudnienia w dużej części zostaną zwrócone, przez tych, którym udowodni się winę.
Prawnicy miasta są specjalistami w zakresie prawa administracyjnego i w związku z licznymi kontrolami, które odbywają się w urzędzie, mają sporo innych obowiązków.
Prezydent Miasta dla zachowania pełnej transparentności działań i w celu uniknięcia możliwości wystąpienia lokalnych powiązań uznał za zasadne przekazanie tej sprawy kancelarii spoza Inowrocławia.
Pan Jacek Olech zapytuje w jaki sposób, na jakiej zasadzie i na jakich stawkach zawarta została umowa z prawnikami, którzy walczą o zwrot zawłaszczonych środków. Tego typu pytania budzą nasze największe zdumienie, bo przedmiot umowy (wraz z kwotą) opublikowaliśmy już kilka miesięcy temu w Biuletynie Informacji Publicznej (na stronie internetowej www.bip.inowroclaw.pl). Od tamtego czasu nie budził on żadnych wątpliwości ani pytań."
Z kolei wywołany do tablicy Ireneusz Stachowiak wyjaśnia, że sprawę w mediach nagłośnił po to, aby ci którzy byli okradani (mieszkańcy Inowrocławia), przyglądali się sprawie i żeby dzięki naciskowi opinii publicznej nie było szans na ciche pozbywanie się majątku przez podejrzanych. - Przez być może celowe zaniedbanie prezydenta Ryszarda Brejzy, podejrzani w aferze fakturowej mieli rok na pozbycie się majątku. Otrzymywałem sygnały, że część z tych osób upłynnia swój majątek, więc naturalne jest, że od razu złożyłem wniosek o zabezpieczenie mienia podejrzanych - dodaje.