W poniedziałek do Sejmu trafił obywatelski projekt "Stop LGBT", za który odpowiada Fundacja Kai Godek Życie i Rodzina. Projekt zakłada m.in. zakaz organizowania parad równości i ochronę symboli religijnych. Jak przekazał PAP przedstawiciel Fundacji Krzysztof Kasprzak, pod inicjatywą zebrano ponad 200 tys. podpisów.

Fogiel został zapytany w radiu RMF FM, czy zagłosuje za tym projektem, przyznał, że jeszcze się z nim nie zapoznał. "Z tego, co już o niej wiem - nie brzmi jak ustawa, za którą można by głosować. Przede wszystkim zdaje się ona podważać konstytucyjną wolność zgromadzeń i wyrażania swoich poglądów" - podkreślił polityk.

Jego zdaniem w przypadku tej inicjatywy może być podobnie jak w przypadku innych projektów obywatelskich, które PiS zadeklarował, że nie będzie odrzucał w pierwszym czytaniu w Sejmie i będzie skierowana do komisji.

"Możemy się nie zgadzać z ideą marszów równości. Możemy nie zgadzać się z tym, co tam jest prezentowane, ale zapisy tej ustawy zdają się iść jednak za daleko" - zaznaczył wicerzecznik PiS. "Mam wrażenia, że to jest próba rozhuśtania emocji społecznych. Przed chwilą mieliśmy wielkie protesty, których przyczyna, niejako, rękę do niej przyłożyła również pani Kaja Godek. Mam wrażenie, że one trochę wygasły, więc dorzucamy do pieca" - dodał Fogiel.

Polityk był także pytany o prezydencki projekt zmian w ustawie o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. Zgodnie z nim wprowadzona ma zostać przesłanka umożliwiająca przerwanie ciąży w przypadku tzw. wad letalnych płodu.

Na pytanie, czy PiS zagłosuje za inicjatywą Andrzeja Dudy, odpowiedział, że w sprawach światopoglądowych nie ma w klubie dyscypliny partyjnej. Dopytywany, jak on zagłosuje, przyznał, że zgadza się z założeniami prezydenckiego projektu. Podkreślił, że po wyroku Trybunału Konstytucyjnego jest luka prawna dotyczącą ciąż, które nie mają szans i ustawa ma zlikwidować tę lukę.

"Pytanie oczywiście, jak bardzo precyzyjnie ją sformułować, żeby ona była teraz nie do podważenia potencjalnie przed Trybunałem Konstytucyjnym i nad tym będą pracować teraz komisje" - podkreślił poseł PiS. "Co do zasady ta ustawa będzie potrzebna" - podkreślił.

W audycji, której gościem był Fogiel, przywołano film dokumentalny "Don Stanislao. Druga twarz kardynała Dziwisza", wyemitowany 9 listopada w TVN24, w którym przedstawiono dokumenty, relacje i rozmowy, wskazujące, że kard. Dziwisz uczestniczył w procederze tuszowania nadużyć seksualnych księży wobec nieletnich.

Polityk zapytany, czy powołana przez Sejm komisja ds. pedofilii powinna zająć się sprawą kardynała Dziwisza, ocenił, że powinna się tym zająć i zbadać, czy to, co dziś jest znane, podlega jej jurysdykcji. "Komisja bada konkretne przypadki pedofilii. Takich oskarżeń w przypadku kardynała Dziwisza nie ma, ale na pewno powinna zbadać, czy w ogóle ta kwestia jej podlega" - dodał Fogiel.

Sam kard. Dziwisz w reakcji na reportaż TVN24 wydał oświadczenie, w którym zaproponował, żeby oceną działań podjętych przez stronę kościelną w kwestiach poruszanych w filmie TVN24 "Don Stanislao" zajęła się niezależna komisja. "Jestem gotowy do pełnej współpracy z taką komisją" - zadeklarował. "Zależy mi na transparentnym wyjaśnieniu tych spraw. Nie chodzi o wybielanie lub ukrywanie ewentualnych zaniedbań, ale o rzetelne przedstawienie faktów" - zaznaczył kardynał. (PAP)

autor: Grzegorz Bruszewski

gb/ par/