Rzecznik Prokuratury Regionalnej w Warszawie prok. Marcin Saduś poinformował PAP, że grupa przestępcza, której członkowie w minionym tygodniu usłyszeli w prokuraturze zarzuty, działała od stycznia do listopada 2016 roku. Głównym obszarem jej działalności była Warszawa oraz Poznań i Gniezno.
Na polecenie prokuratury Centralne Biuro Śledcze Policji zatrzymało 7 osób, w tym braci: prezesa oraz wiceprezesa zarządu "jednej ze znanych spółek odgrywających wiodącą rolę w handlu złotem". Ósma osoba została doprowadzona na przesłuchanie z aresztu śledczego, gdzie przebywa w związku z innym śledztwem.
Podczas zatrzymań funkcjonariusze przeszukiwali należące do podejrzanych lokale, w poszukiwaniu kolejnych dowodów oraz rzeczy, które mogłyby podlegać zajęciu na poczet przyszłych kar.
Prok. Saduś poinformował, że spółka, której działalność miała być niezgodna z prawem, "przez lata zajmowała się hurtowym obrotem złotem inwestycyjnym na rynku polskim oraz europejskim". Spółka była notowana na giełdzie, wykazywała wzrost obrotów sięgający kilkuset milionów złotych rocznie. Jak ustaliła PAP, podejrzana spółka prowadziła sieć luksusowych salonów jubilerskich w galeriach handlowych w całej Polsce. W 2016 roku otwarto kilkanaście takich sklepów, co odnotowało wielu dziennikarzy branży zakupowej.
"Spółka jeszcze w 2016 roku uzyskała 683 miliony złotych przychodu i 22 miliony zysku, po czym w kolejnych latach odnotowywano stratę na poziomie 11 milionów złotych, która stopniowo narastała" – podał prok. Saduś.
Prokuratura Regionalna w Warszawie przyjrzała się ponadprzeciętnym zyskom spółki z 2016 roku. Śledczy doszli do wniosku, że "nie były przypadkowe" i wynikały z "szeregu działań o charakterze przestępczym". Sposób wyłudzania VAT, o które podejrzane są zatrzymane przez CBŚP osoby, opierał się na pozorowaniu transakcji wyrobami jubilerskimi i złotem inwestycyjnym.
"Tworzono dokumentację księgową, która miała wprowadzać w błąd pracowników urzędów skarbowych co do przebiegu zdarzeń gospodarczych. Zdarzenia te były pozorowane poprzez wystawianie dokumentów poświadczających nieprawdę" – przekazał PAP prok. Saduś. Rzecznik Prokuratury Regionalnej w Warszawie wyjaśnił, że przestępcy wykorzystywali podmioty gospodarcze, które pełniły rolę tzw. znikającego podatnika. Firmy te wystawiały faktury z naliczonym podatkiem VAT od fikcyjnych transakcji, ale nie odprowadzały do urzędu skarbowego wskazanej w fakturach kwoty.
Prokurator przedstawił schemat działania grupy. "Polska spółka dokonywała w Niemczech zakupu sztabek złota, które jest oprocentowane zerową stawką podatku VAT. Następnie spółka ta pozorowała zamianę sztabki złota w złotą biżuterię, którą wprowadzano w dalszy, fikcyjny obrót z 23-procentową stawką podatku VAT. Ostatecznie nieistniejąca biżuteria trafiała do spółki giełdowej, która fikcyjnie ją przetapiała i występowała o zwrot uiszczonego wcześniej podatku" – wyjaśnił prokurator Saduś i dodał, że w rzeczywistości do spółki trafiało zakupione wcześniej w Niemczech złoto, które jako częściowo zanieczyszczone w wyniku rzekomego przetapiania, było znów sprzedawane na rynek niemiecki, z zerową stawką VAT. Według prokuratury przestępcy obracali w ten sposób złotem o łącznej wadze 1500 kg.
Podejrzani zostali doprowadzeni do Prokuratury Regionalnej w Warszawie i usłyszeli zarzuty działania w zorganizowanej grupie przestępczej, popełniania oszustw, prania brudnych pieniędzy oraz posługiwania się fałszywymi fakturami w celu wyłudzania podatku VAT. Zarzuty, które usłyszeli obejmują wyłudzenie 34 milionów złotych podatku od towaru i usług.
"Prokurator podjął decyzję o skierowaniu do sądu trzech wniosków o tymczasowe aresztowanie podejrzanych. Wobec pozostałych zostały zastosowane wolnościowe środki zapobiegawcze" – przekazał prok. Saduś. Sąd uwzględnił dwa wnioski prokuratury. Trzeci podejrzany dostał tzw. areszt warunkowy, który może opuścić po wpłaceniu poręczenia majątkowego.
Prokuratura Regionalna w Warszawie informuje, że w opisanym postępowaniu status podejrzanych ma już 12 osób, w tym czterech obcokrajowców.
"Prokuratorzy ustalają pozostałe osoby i podmioty gospodarcze mające związek z ujawnionymi przestępstwami" – zapewnił prok. Saduś.
Jak ustaliła PAP, spółka, której prezesi zostali zatrzymani, jest obecnie w stanie likwidacji. Sklep internetowy ze złotą biżuterią wciąż działa.(PAP)
Autorka: Hanna Dobrowolska
hd/ mark/