Chodzi o Konwencję o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej (nazywanej konwencją antyprzemocową lub konwencją stambulską). Ma ona chronić kobiety przed wszelkimi formami przemocy oraz dyskryminacji. Dokument zakłada m.in., że istnieje związek przemocy z nierównym traktowaniem, oraz że przemoc nie może być usprawiedliwiana tradycją ani religią.
Polska podpisała konwencję w grudniu 2012 r., a ratyfikowała - w 2015 r. Od początku budziła ona kontrowersje; przytaczano argumenty o jej niezgodności z konstytucją oraz o tym, że stanowi zagrożenie dla polskiej tradycji rodziny.
Minister Maląg powiedziała w sobotę PAP, że decyzja o wypowiedzeniu konwencji stambulskiej jeszcze nie została podjęta. Zaznaczyła, że trwają w tej sprawie analizy. "Nie możemy pozwolić na narzucanie Polsce jakichkolwiek treści ideologicznych, które nie są zgodne z polską konstytucją i zasadami obowiązującymi w naszym kraju" - powiedziała Maląg.
Podkreśliła, że decyzja będzie podjęta z zachowaniem praw wynikających z zapisów konwencji, z którymi nasz kraj się zgadza. "Chodzi o takie wdrożenie jej zasad, żeby obok słusznych przepisów nie przyjmować treści ideologicznych" - powiedziała minister.
W miniony czwartek na antenie TV Trwam szefowa MRPiPS poinformowała, że Polska złożyła zastrzeżenia do konwencji. "Mamy teraz czas, tak naprawdę ustawowy, do końca roku, na wyrażanie swojego stanowiska. Będziemy pracowali razem z resortem sprawiedliwości i Ministerstwem Spraw Zagranicznych, aby przede wszystkim przygotować ustawę i podjąć stosowne kroki do pewnych zmian, które koniecznie powinny być wprowadzone" - powiedziała minister.
Na pytanie, czy tzw. konwencja stambulska zostanie przez Polskę wypowiedziana, Maląg odpowiedziała: "Polska przede wszystkim przygotowuje się do zmian, bo już oprotestowaliśmy, wyraziliśmy swoje stanowisko i przygotowujemy się przede wszystkim do wypowiedzenia, kiedy, to zostanie już skonsultowane właśnie z Ministerstwem Sprawiedliwości".
Z kolei wiceszef MS Marcin Romanowski powiedział w sobotę PAP, że Ministerstwo Sprawiedliwości od dawna jest przygotowane do tego, by rozpocząć formalne prace nad wypowiedzeniem tzw. konwencji stambulskiej. Zdaniem Romanowskiego jej postanowienia w warstwie ideologicznej są sprzeczne z polskim porządkiem konstytucyjnym. Podkreślił, że przewidziane w niej standardy dotyczące ochrony przeciw przemocy są realizowane przez Polskę "z nawiązką" dzięki ustawodawstwu krajowemu.
W tzw. konwencji stambulskiej figuruje zapis, że kultura, zwyczaje, religia, tradycja czy tzw. "honor" nie będą uznawane za usprawiedliwienie dla wszelkich aktów przemocy objętych jej zakresem. Konwencja określa również tzw. płeć społeczno-kulturową, która oznacza społecznie skonstruowane role, zachowania, działania i atrybuty, które dane społeczeństwo uznaje za odpowiednie dla kobiet lub mężczyzn.
Według części polityków, konwencja jest nacechowana ideologicznie, a do uregulowania kwestii w niej zawartych wystarczają przepisy prawa krajowego. W 2016 r. pojawiły się informacje o planach wypowiedzenia konwencji, jednak zdementował je zarówno resort sprawiedliwości, jak i Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.
W czwartek Chrześcijański Kongres Społeczny Marka Jurka oraz Instytut Ordo Iuris zapowiedzieli zbieranie podpisów pod obywatelskim projektem, którego celem jest wypowiedzenie konwencji stambulskiej oraz opracowanie Międzynarodowej Konwencji Praw Rodziny.
Zdaniem autorów projektu ustawy, konwencja "uderza w podstawy polskiego porządku ustrojowego kwestionując autonomię i tożsamość rodziny oraz ograniczając prawo do wychowania dzieci przez rodziców". (PAP)
autorka: Karolina Kropiwiec
kkr/ lena/