"Robert chciałem ci pogratulować, zarząd podjął decyzję o rekomendacji dla ciebie na kandydata na prezydenta naszego kraju, na prezydenta Polski" - powiedział Czarzasty po posiedzeniu zarządu SLD zwracając się do Biedronia. Dodał, że przedstawiciele SLD przedstawię te rekomendację podczas wspólnej konwencji SLD, Wiosny i Lewicy Razem, która odbędzie się 19 stycznia.
Szef SLD podkreślał, że skończył się czas, w którym "można być trochę za wolnością, że można być trochę na konstytucją, trochę za UE, trochę za państwem świeckim, trochę za prawami kobiet", a na pytania w tych kwestiach "trzeba jasno i precyzyjnie odpowiadać".
Według Czarzastego, Biedroń "będzie jedną z niewielu osób, które będą na wszystkie zadawane pytania odpowiadały bardzo konkretnie, który ma jasne poglądy ws. państwa świeckiego, w sprawie spraw socjalnych, w sprawie UE, w sprawie spraw wolnościowych, w tym spraw kobiet".
Podkreślił też, że Lewica ma odpowiedzi na pytania dotyczące wieku emerytalnego, programu Rodzina 500 plus, związków partnerskich czy roli Kościoła w państwie. "Nie będziemy cieniowali, nie będziemy niuansowali, nie będziemy mówili: +w tej sprawie jest potrzebna wielka dyskusja dlatego, bo nie mamy odpowiedzi na pytanie+"- dodał.
Szef SLD ocenił, że Biedroń jest "twardym zawodnikiem". "Zawodnikiem, który przeszedł od swojej miejscowości rodzinnej przez karierę polityczną, poprzez również Słupsk (Biedroń był prezydentem tego miasta w l.2014-2018), który jest dla nas ważnym odniesieniem, bo miasta małe i średniej wielkości są dla nas ważnym odniesieniem" - podkreślił.
Czarzasty stwierdził, że kiedy w niedzielę do mediów trafiła informacja, że kandydatem Lewicy ma być Biedroń, pojawiły się dwa zarzuty. "Zarzut pierwszy, że jest gejem. Kłaniam się panu mecenasowi Giertychowi. Są geje na świecie, panie mecenasie. Ludzie mają prawo się kochać i myśleć jak chcą, mają prawo wierzyć w co chcą, mają prawo trzymać za rękę kogo chcą. Jak się spotkamy panie mecenasie, to też pana za rękę chętnie potrzymam" - mówił lider Sojuszu.
Odnosząc się do informacji ws możliwej kandydatury Biedronia, Roman Giertych napisał na Twitterze: "To naprawdę ekscytujące prawybory na lewicy. Wciąż nie wiemy, czy p. Śmiszek będzie kandydatem na prezydenta, a p. Biedroń na pierwszą damę, czy na odwrót. Naród zamarł w oczekiwaniu".
Drugi zarzut, o którym mówił Czarzasty, dotyczy zmiany zdania przez Biedronia ws. zrzeczenia się mandatu europosła. "Nie będziemy uciekali od żadnej sprawy" - zapewnił. "Pan Biedroń w tej sprawie niuansował do momentu, kiedy nie powstała koalicja partii Wiosna, Razem i SLD" - powiedział i dodał, że o tym, iż Biedroń nie będzie kandydował w wyborach o parlamentu krajowego zdecydowali w gronie trzech liderów Wiosny, Lewicy Razem i SLD, tak, aby Biedroń mógł zostać szefem sztabu wyborczego lewicowego bloku i potem kandydatem na prezydenta.
Biedroń podziękował za udzielone mu poparcie. "Udowodniliśmy Polkom i Polakom, że jeżeli ma się marzenia, jeżeli jest się zdeterminowanym, żeby je realizować, to można opowiedzieć i pokazać inną narrację o Polsce. Można pokazać Polskę, która jest otwarta, tolerancyjna, która łączy, a nie dzieli" - mówił. Podkreślił, że pokazywanie takiego obrazu Polski jest "wyzwaniem dla wszystkich na przyszłość".
Tegoroczne wybory prezydenckie - zaznaczył Biedroń - są dla Lewicy dużym wyzwaniem, ponieważ, jak mówił, "lewica miała już swojego prezydenta, który jest dzisiaj najlepiej ocenianym prezydentem III Rzeczpospolitej". "Polki i Polacy wiedzą, że jeżeli lewica rządzi to jesteśmy bardziej otwarci, bardziej europejscy, bardziej tolerancyjni, bardziej się szanujemy nawzajem" - dodał.
"Jestem zdeterminowany żeby walczyć" - oświadczył Biedroń zapewniają, że ma dużo siły. "Przeszedłem naprawdę trudną drogę, żeby stanąć przed Państwem jako kandydat na prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej" - powiedział podkreślając, że przeszedł tę drogę z pomocą wielu ludzi. "Przejdę ją także przez najbliższe miesiące, żeby za kilka miesięcy powiedzieć państwu, razem z moimi przyjaciółmi i przyjaciółkami: zrobiliśmy to, daliśmy radę, zmieniamy obliczę Polski" - powiedział Biedroń.
Podkreślał, że jest zdeterminowany, żeby walczyć o urząd prezydenta, bo wie, że "jeżeli lewica nie przedstawi swojej koncepcji państwa, to Polska będzie skazana przez najbliższe lata na bardziej albo mniej konserwatywnego prawicowego kandydata albo kandydatkę". "Polska zasługuje na przyszłość, która będzie bardziej optymistyczna, bardziej otwarta, bardziej europejska" - oświadczył lider Wiosny.
Biedroń mówił też, że kiedy startował do Sejmu w 2011 roku, mówiono mu, że mu się nie uda, a kiedy w 2014 roku ubiegał się o prezydenturę w Słupsku sondaże dawały mu 4 proc. poparcia. "Dzisiaj rozpoczynam nowy rozdział swojego życia. Jak kto wątpi, to niech wróci do tej historii. Jak ktoś ma marzenia i za sobą tylu przyjaciół, i wiarę, i nadzieję, że Polska może wyglądać inaczej, to naprawdę może góry przenosić i razem je musimy przenieść, razem, dla dobra Polski" - dodał.
Na pytanie o plan minimum w wyborach prezydenckich, Czarzasty odpowiedział, że plan minimum to zwycięstwo. Zapytany, czy zarząd SLD wypowiedział się w sprawie Biedronia jednogłośnie, Czarzasty odpowiedział, że jedna z osób była przeciw.
W poniedziałek Rada Krajowa Lewicy Razem udzieliła poparcia Robertowi Biedroniowi jako wspólnemu kandydatowi koalicji lewicowej w wyborach prezydenckich. Rada Krajowa Wiosny zbierze się w tej sprawie 11 stycznia. (PAP)
autor: Grzegorz Bruszewski, Karol Kostrzewa, Monika Zdziera
gb/ kos/ mzd/ mok/